„Usłyszałem, jak Theo van Gogh błaga o litość. – Nie rób tego! – krzyczał. Zobaczyłem, jak pada na ścieżkę rowerową. Jego zabójca był tak spokojny. To naprawdę mną wstrząsnęło. Jak można zamordować człowieka z zimną krwią, tak po prostu, na ulicy? Całymi tygodniami nie spałem. (...) Co noc widzę, jak Theo van Gogh pada, a Mohammed B. kończy swoją robotę. (...) Od tego czasu ufam niewielu ludziom. Mohammed B. mógłby być moim sąsiadem. Jeśli powiem »pier... czarnuchu« do Surinamczyka, zostanę uznany za rasistę, mimo że on może mówić o mnie per »białas«. W dzisiejszych czasach nie można już mówić tego, co się myśli. Staliśmy się cudzoziemcami we własnym kraju".
Negocjacje z polskim wspólnikiem przebiegały w miarę rzeczowo, do czasu, aż zjawił się arabski właściciel. Rozmowa z nim trwała do momentu, w którym prawniczka stwierdziła, że nie ma on racji, myli się, ponieważ polski kodeks pracy stanowi inaczej. Arabski przedsiębiorca stężał na twarzy, jego pracownice zbladły i „spięły pośladki". Zakrzyknął po angielsku: „Won z mojej firmy, babo jedna. Kobieta nie będzie pouczała mężczyzny". Cóż miałam zrobić, wyszłam, zakończyła koleżanka.
Drugi impuls pojawił się późną wiosną, a może wczesnym latem 2015 r. Media doniosły, że w jednym z miast na południu Francji kilka obywatelek francuskich, muzułmanek, dotkliwie pobiło młodą kobietę opalającą się w bikini.
Wydawałoby się, że powyższe wydarzenia nie mają ze sobą żadnego związku, ale w mojej ocenie jednak mają. Uważam bowiem, że pierwszymi ofiarami obecnego napływu ogromnej liczby muzułmanów do Europy będą europejskie kobiety. Spróbujmy jednak uporządkować pewne kwestie.
Kwestia pierwsza, jaka się pojawia, to pytanie, czy napływ wielkiej rzeszy muzułmanów do Europy spowoduje, że odejdą oni od swojej religii i zrezygnują z bardzo restrykcyjnego dla kobiet prawa islamskiego – szariatu. Odpowiedź brzmi – nie. Praktycznie wszystkie dane napływające do krajów Europy Zachodniej wskazują, że urodzone w Europie dzieci islamskich imigrantów ekonomicznych przechodzą proces reislamizacji, a ich wiara jest znacznie bardziej ortodoksyjna niż wiara rodziców. Ich przywiązanie i chęć kultywowania muzułmańskich wartości wzrośnie wraz ze wzrostem liczebności wyznawców Allaha.
Te wartości zostały wyraźnie wskazane w szariacie – prawie, które mocno różni się od dominującej w Europie tradycji prawnej. W krajach muzułmańskich ludzie są klasyfikowani nie tylko według płci, ale także przynależności religijnej. Tym samym szariat akceptuje trzy rodzaje nierówności: pomiędzy muzułmaninem a niemuzułmaninem, pomiędzy mężczyzną a kobietą oraz pomiędzy wolnym a niewolnikiem.
Nie jest wyważony, gdyż jest przeciw. Wyważony głos w tej sprawie to głos za, ze wskazaniem na smutną ksenofobię panującą nad Wisłą. Pisał to faszysta, który jeszcze nie wie, że jest faszystą.
Komentarze (6)
najlepsze
Tylko kobiet żal
Mirosław Sadowski,
„Usłyszałem, jak Theo van Gogh błaga o litość. – Nie rób tego! – krzyczał. Zobaczyłem, jak pada na ścieżkę rowerową. Jego zabójca był tak spokojny. To naprawdę mną wstrząsnęło. Jak można zamordować człowieka z zimną krwią, tak po prostu, na ulicy? Całymi tygodniami nie spałem. (...) Co noc widzę, jak Theo van Gogh pada, a Mohammed B. kończy swoją robotę. (...) Od tego czasu ufam niewielu ludziom. Mohammed B. mógłby być moim sąsiadem. Jeśli powiem »pier... czarnuchu« do Surinamczyka, zostanę uznany za rasistę, mimo że on może mówić o mnie per »białas«. W dzisiejszych czasach nie można już mówić tego, co się myśli. Staliśmy się cudzoziemcami we własnym kraju".
Przytoczony
Drugi impuls pojawił się późną wiosną, a może wczesnym latem 2015 r. Media doniosły, że w jednym z miast na południu Francji kilka obywatelek francuskich, muzułmanek, dotkliwie pobiło młodą kobietę opalającą się w bikini.
Wydawałoby się, że powyższe wydarzenia nie mają ze sobą żadnego związku, ale w mojej ocenie jednak mają. Uważam bowiem, że pierwszymi ofiarami obecnego napływu ogromnej liczby muzułmanów do Europy będą europejskie kobiety. Spróbujmy jednak uporządkować pewne kwestie.
Przyjmijmy,
Kwestia pierwsza, jaka się pojawia, to pytanie, czy napływ wielkiej rzeszy muzułmanów do Europy spowoduje, że odejdą oni od swojej religii i zrezygnują z bardzo restrykcyjnego dla kobiet prawa islamskiego – szariatu. Odpowiedź brzmi – nie. Praktycznie wszystkie dane napływające do krajów Europy Zachodniej wskazują, że urodzone w Europie dzieci islamskich imigrantów ekonomicznych przechodzą proces reislamizacji, a ich wiara jest znacznie bardziej ortodoksyjna niż wiara rodziców. Ich przywiązanie i chęć kultywowania muzułmańskich wartości wzrośnie wraz ze wzrostem liczebności wyznawców Allaha.
Te wartości zostały wyraźnie wskazane w szariacie – prawie, które mocno różni się od dominującej w Europie tradycji prawnej. W krajach muzułmańskich ludzie są klasyfikowani nie tylko według płci, ale także przynależności religijnej. Tym samym szariat akceptuje trzy rodzaje nierówności: pomiędzy muzułmaninem a niemuzułmaninem, pomiędzy mężczyzną a kobietą oraz pomiędzy wolnym a niewolnikiem.
Wydawałoby