no nie wiem, mój kot oglądając poprzednie kawałki, w pełni utożsamiał się z kotem Simona i ćwiczył na mnie te same odcinki po wielokroć, a teraz zerknął na bitwę na śnieżki w stylu myszki Miki, walnął się na sofkę i zaczął lizać miejsce pod ogonem. Czy to coś znaczy?
Doceniam żmudny wysiłek autora nad tym filmikiem. Ale wiele godzin ciężkiej pracy spędzony nad niczym to nadal nic. Można oczywiście polemizować, czym jest "nic". Czy nic jest opozycją do wszystkiego, czy może brakiem czegokolwiek. A może jednak czymś jest, skoro tyle o nim mówimy? Czymś niedefiniowalnym, niefizycznym, abstrakcyjnym, ale niezbędnym w przyrodzie? Prawdę mówiąc, nie mam najmniejszego pojęcia.
ZamknijSie, z takim poziomem merytorycznym wypowiedzi miałbyś powodzenie w polityce. Nie myślałeś o wystartowaniu w wyborach. Jesteś świetnym materiałem na (p)osła.
a na temat: zawsze lubiłem te filmiki, szkoda tylko, że ostatnio autor coraz bardziej kombinuje i fantazjuje. najlepsze były te pierwsze dwa czy trzy, w których zachowanie kota było naprawdę prawdziwie (choć w przekoloryzowany sposób) pokazane.
^Up. Trochę jak z Wykopem - kiedyś było fajnie i nawet czasami inteligentnie. Teraz tylko trolle, cycki, ataki na kościół, islam, afery i oszustwa (no wiecie: "Nie dajcie się oszukać! Pani jadzia, sprzątaczka w mięsnym tak naprawdę ma penisa!" itp.).
Wiem - narzekam i marudzę. Ale jestem tak obolały, niewyspany i pogoda do kitu, rząd zdziera podatki i kradnie.
Komentarze (61)
najlepsze
Dla jasności: mieszkam pod jednym dachem z kotem (choć nie swoim).
CICHO, bo wszystko sie wyda...
Zakop.
Prawdę mówiąc, nie mam najmniejszego pojęcia co ty p!$!!##isz.
a na temat: zawsze lubiłem te filmiki, szkoda tylko, że ostatnio autor coraz bardziej kombinuje i fantazjuje. najlepsze były te pierwsze dwa czy trzy, w których zachowanie kota było naprawdę prawdziwie (choć w przekoloryzowany sposób) pokazane.
Wiem - narzekam i marudzę. Ale jestem tak obolały, niewyspany i pogoda do kitu, rząd zdziera podatki i kradnie.
I w ogóle życie przeważnie jest do...