"Nawet w przypadku mniej poważnych wad uśmiercanie ma sens - skoro ktoś nie jest całkiem zdrowy, nie będąc jeszcze człowiekiem, po co ma się tym człowiekiem stać, jeśli nie dla czystego egoizmu rodziców, kosztem tego dziecka (w przyszłości)?"
Twój system wartości jest odwrotny do normalnego!!! Poświęcenie rodziców przy wychowywaniu chorego dziecka jest dowodem ich wspaniałomyślności i miłości a nie egoizmu. Gdyby postanowili je zabić bo ma jakąś tam wadę i spłodzić sobie
Eutanazja bez zgody pacjenta jest oczywiście zła, bo to nie jest wtedy eutanazja, tylko zabójstwo; najwyżej motywy są inne.
W Szwajcarii chory musi przyjać truciznę sam, można mu ją tylko podać; moim zdaniem jest to najlepsze rozwiązanie - nadużycia są praktycznie niemożliwe.
Co do dzieci sprawa jest bardziej skomplikowana. Takie noworodki nie mają nawet śladu świadomości - czyste, najprymitywniejsze odruchy na poziomie rdzenia kręgowego i móżdzka. Dlatego nie można nazywać uśmiercania noworodków
Komentarze (3)
najlepsze
Twój system wartości jest odwrotny do normalnego!!! Poświęcenie rodziców przy wychowywaniu chorego dziecka jest dowodem ich wspaniałomyślności i miłości a nie egoizmu. Gdyby postanowili je zabić bo ma jakąś tam wadę i spłodzić sobie
W Szwajcarii chory musi przyjać truciznę sam, można mu ją tylko podać; moim zdaniem jest to najlepsze rozwiązanie - nadużycia są praktycznie niemożliwe.
Co do dzieci sprawa jest bardziej skomplikowana. Takie noworodki nie mają nawet śladu świadomości - czyste, najprymitywniejsze odruchy na poziomie rdzenia kręgowego i móżdzka. Dlatego nie można nazywać uśmiercania noworodków