Standardowa praktyka w naszej polityce. Pojawia się jakaś afera. Wyrzuca się tych złych i twierdzi się, że dla nich już nie ma miejsca w polityce. Później pojawia się jakaś nowa afera i o tej starej już wszyscy zapominają. Ewentualny wyrok, lub informacja o umorzeniu śledztwa przechodzi w mediach bez większego echa i po jakimś czasie taki "skompromitowany" polityk wraca na scenę.
Niezależnie od tego, czy naszym zdaniem zachowanie Misiaka faktycznie go kompromituje,
Komentarze (2)
najlepsze
I ładnie sie nazywa, tak pluszowo, a nie tak jak np. Gosiewski, Putra, Kempa :-)
A wyborcy lubia ładne rzeczy, w aureoli miłości.
Niezależnie od tego, czy naszym zdaniem zachowanie Misiaka faktycznie go kompromituje,