W pełni zgadzam się z uwagami. W tekście bardziej chodziło mi o fakt jak mało ludzi wie, jak dokumentować legalność oprogramowania.
Myślę, że naprawdę niewiele osób zadaje sobie tyle trudu jak Altruista i dzwoni z pytaniem do Microsoftu o to jak można użyć oprogramowania, aby niezłamać postanowień licencji. Po prostu go używa.
Duża część osób myśli, że przyciski 1,2,3 służą do uruchomienia programu i są odliczaniem, więc to nie sposób na pozyskiwanie
Z tego co się orientuję to kupując program/jedynysłusznysystemoperacyjny stajesz się jedynie właścicielem LICENCJI NA UŻYWANIE produktu, czyli de facto sam software nie jest twój (nie możesz go kopiować, sprzedawać, modyfikować nawet pożyczać a jedynie używać) Tyle w teorii...
Jakie dokumenty muszę posiadać, aby w razie wątpliwości udokumentować, że jest ono legalne.
Dobre pytanie. Nie orientuje się ktoś, jak udowodnić legalność oprogramowania z MSDN? Podobno przychodzą e-maile z potwierdzeniem posiadania licencji czy coś w deseń, lecz nigdy czegoś takiego na oczy nie widziałem.
Na Wine działa :) sam ściągałem ostatnio SQL Server 2008 dla kumpla. Zdziwiło mnie to bo jakiś rok temu rzeczywiście Wine sobie nie radził z tym programikiem.
Jeśli chodzi o MSDNAA, to maile przychodzą, przynajmniej do mnie przychodziły. Poza tym na stronie resellera mam wykaz tego co "kupiłem". Inna sprawa że mój reseller udostępnia wszystko przez program pobierający który wymaga już posiadania Windows. Na Wine nie działa - na Windows zresztą też ma problemy (kasuje pliki po pobraniu, wyświetla błędy bez powodu, starczyłoby tego na osobny wykop).
Ot, właśnie. A może tak jakaś skromna kampania informacyjna? Mała stronka z wyjaśnieniem, jak krowie na rowie? Tak, żeby lub - który ma trochę spraw na głowie i niekoniecznie znać się musi - mógł się w tym labiryncie łatwiej odnaleźć. Pożyteczna inicjatywa - ciekawy pomysł.
Jednak mnie się nie udało znaleźć nigdzie informacji o tym jak należy dokumentować licencje. Nie wiem czy tutaj każda firma ma prawo w samym tekście licencji samodzielnie określić wymogi w tym zakresie (np. wspomniany AutoDesk).
Tak pozostawałoby czytanie każdej licencji oddzielnie lub zorganizowanie dużej akcji międzynarodowej skierowanej na ustandaryzowanie oznaczeń legalności (np. książeczka z wklejkami z pudełek po oprogramowaniu
Komentarze (10)
najlepsze
Ja wiem, że czytanie licencji programów może niejedną osobę przyprawić oczopląsów, ale np.:
- Chcę kupić Windowsa z allagro - dzwonię do Microsoftu i się pytam gdzie i jak mogę użyć
- Używam Total Commandera i wyskakuje mi okienko z przyciskami 1,2,3 - piszę mejla do autora programu i się mogę spytać
itd...
Wystarczy ruszyć łepetyną, a nie
http://www.wykop.pl/ludzie/garboos/linki
Chyba szykuje Ci się platynowe konto, bo to już trochę przesada :>
wykop.pl =/=ZareklamujSwojaStroneWSieci.pl
Myślę, że naprawdę niewiele osób zadaje sobie tyle trudu jak Altruista i dzwoni z pytaniem do Microsoftu o to jak można użyć oprogramowania, aby niezłamać postanowień licencji. Po prostu go używa.
Duża część osób myśli, że przyciski 1,2,3 służą do uruchomienia programu i są odliczaniem, więc to nie sposób na pozyskiwanie
Poprawcie mnie jeśli się gdzieś mylę
EDIT:
Przykład Windowsa: http://jakilinux.org/dlaczego-linux/dlaczego-nie-windows/licencjonowanie/
Dobre pytanie. Nie orientuje się ktoś, jak udowodnić legalność oprogramowania z MSDN? Podobno przychodzą e-maile z potwierdzeniem posiadania licencji czy coś w deseń, lecz nigdy czegoś takiego na oczy nie widziałem.
Jednak mnie się nie udało znaleźć nigdzie informacji o tym jak należy dokumentować licencje. Nie wiem czy tutaj każda firma ma prawo w samym tekście licencji samodzielnie określić wymogi w tym zakresie (np. wspomniany AutoDesk).
Tak pozostawałoby czytanie każdej licencji oddzielnie lub zorganizowanie dużej akcji międzynarodowej skierowanej na ustandaryzowanie oznaczeń legalności (np. książeczka z wklejkami z pudełek po oprogramowaniu