@patatier: Ja przechodziłem tylko z gazrurką albo kijem baseballowym. Strzelałem tylko tam gdzie wymagała tego fabuła. 2 tygodnie kombinowania, ale uczucie podobne :)
@kreA: To Sam(i) Lake. Główny scenarzysta który użyczył twarzy pierwszemu Maksowi. Fin który przetłumaczył swoje nazwisko tak samo jak w swoim języku, na jezioro xD.
Do żadnej gry nie wracalem tak często jak do Maxa 1 i 2. Klimat to jest poprostu kosmos. I te przerywniki, w których chodzilo sie w ciemnosciach po ledwo oswietlonych ścieżkach a w tle słychać było płacz dziecka albo krzyki żony. #creepy :)
@FanaticoRosso1910: Po ścieżkach z krwi jeśli dobrze pamiętam, co tylko dodawało uroku. Max Payne 1/2 (mniej 3) to kwintesencja klimatu noir zaklęta w strzelance TPP. Gdyby tylko więcej gier akcji/tpp/fpp miało podobną narrację (jak Max czy niedoceniany Soul Reaver).
To jest też zabójczy miks, Max upowszechnił slow-time, miał wspaniale skonstruowaną rozgrywkę, niesamowitą fabułę, voice-acting, fantastyczne przerywniki filmowe i muzykę.
@Veget: - Dobra chłopaki, to jest to. Za chwilę przez te drzwi wparuje Payne z rządzą mordu w oczach. - Albo on, albo my. - Wpakuję w #!$%@? tyle ołowiu, że trumnę będą musieli podnosić dźwigiem!
Z cyklu #ciekawostki. Max w pewnym sensie naprawdę istnieje. Sam Lake, który był odpowiedzialny za scenariusz dwóch pierwszych części MP (nie wiem jak z trzecią) użyczył swojej twarzy głównemu bohaterowi.
@bigben93: Nie był odpowiedzialny za scenariusz trójki, tak jak nikt z oryginalnego Remedy nie miał wpływu na tę część. Fani którym nie podobała się trójka, za kanoniczne uznają "pożegnanie" z serią pokazane w Alanie Wake'u
Pamiętam jak kumpel polecał mi "jedynkę" Maxa. Do tej pory nie zapomnę jaki ta gra miała klimat, fabułę, ale przede wszystkim mistrzowskie dialogi czytane zachrypniętym głosem Maxa. Trzecia część też była dobra, ale pierwsze dwie to mistrzostwo swojego gatunku :)
Waszym zdaniem trójka nie przyniosła wstydu marce? Ja się przy niej świetnie bawiłem, mimo gruntownej zmiany realiów dało się odczuć ciężar charakterystyczny dla Maxa, a i sama rozgrywka znowu była cholernie satysfakcjonująca. I ta muza (ʘ‿ʘ).
@pilarenko: klimat się sporo zmienił, ale ja się przy niej bawiłem bardzo dobrze, świetnie zoptymalizowana gra od R* to rzadkość była, a do tego gameplay był naprawdę przyjemny. Fabuła może nie była jakoś super skomplikowana itp. ale wystarczała.
Też tak kiedyś myślałem. Choć sam znam większość tekstów na pamięć i jako hoplista miałem ładną replikę Beretty 92 FS. Załamany na zmianę klimatu w trójce w zapowiedziach, stwierdziłem: skoro słoneczne T.O. było takie przednie, to w sumie i trzeci Maks ma szanse powodzenia. Nie myliłem się.
Max Payne jako shooter, w dodatku amatorski, sprawdza sie calkiem fajnie. Lubie takie modyfikacje, pokazuja tylko one zwykla zmiana kamery robi inna gre - tak wlasnie bylo w przypadku gry How to Survive, ktora w ostatnim czasie latke "TPP" choc gra przypominala rozgrywka "Diablo" czy GTAV na nowe konsole - z FPP swiat GTA wyglada zdecydowanie inaczej
Komentarze (135)
najlepsze
To jest też zabójczy miks, Max upowszechnił slow-time, miał wspaniale skonstruowaną rozgrywkę, niesamowitą fabułę, voice-acting, fantastyczne przerywniki filmowe i muzykę.