Pielęgniarka popchnęła moją żonę i rozcięła łuk brwiowy. Nikt jej nie pomógł.
W nawiązaniu do "Noworodek uderzył główką o posadzkę, bo matka musiała podpisać formularze". Przypadek mojej żony, która została popchnięta w szpitalu przez pielęgniarkę i nikt nie chciał jej pomóc.
![](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Wykoposlaw_1,q52.jpg)
- #
- #
- 11
Komentarze (11)
najlepsze
Mój śp. Dziadek rok temu leżał na oddziale neurologicznym ze zdiagnozowanym guzem w mózgu i płucach. Na początku nikt nie chciał go operować, bo w końcu "To
Owszem może zawsze wina leży gdzieś pośrodku ale
wiesz jak wygląda nasza służba zdrowia i nie tylko w Polsce.
Z każdą rzeczą trzeba czekać nie wiadomo jak długo aż raczą przyjąć na oddział albo bawić się w jakieś głupie biurokractwo które jest uciążliwe dla pacjenta.
WWIEM TO PO SOIE bo dosyć w moim życiu jeździłam po różnorodnych przychodniach i szpitalach.
Dlatego tak psiocze