Pajonek który ma taką siłę, żeby odchylić skórkę banana na pewno pozrzucałby mi wszystkie papiery z biurka. Na razie wydaje mi się jednak, że to kot...
Dla łatwowiernych: pająków nie ma w bananach a na pewno nie w Polsce czy północnej Europie. Banany do Polski sprowadzane są na statkach gdzie niedojrzałe banany są mocno schładzane, następnie trafiają do hurtowni do chłodni i dopiero na kilka chwil przed dystrybucją trafiają do dojrzewalni w której są zagazowywane silnie trującą substancją, który sprawia, że banany dojrzewają. Warunki od momentu zbioru bananów do momentu wystawienia na półkę sklepową są tak ekstremalne, że
@Amadeo: No to albo mnie pracownik sanitarny hurtowni okłamał, albo w inny sposób transportują banany. Normalna procedura transportu świeżych bananów uniemożliwi takim pająkom życie, bo tropikalne gatunki długo nie pożyją w naszych naturalnych warunkach a co dopiero w chłodni (kolega hodował pająka, zdechł mu jak jego matka w środku czerwca otworzyła okna w pokoju, żeby wywietrzyć, zamarzł). Trudno mi jest sobie wyobrazić, że pająk który do życia potrzebuje temperatury ponad
Jak na przełomie lat 80/90 zaczęły pojawiać się w Polsce banany to każdy dzieciak na podwórku wiedział, że czarną końcówkę się kategorycznie zawsze odłamuje i wyrzuca bo znajduje się tam przecież jad węża.
Komentarze (77)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Dobra kampania na rzecz polskich jabłek.
Banany do Polski sprowadzane są na statkach gdzie niedojrzałe banany są mocno schładzane, następnie trafiają do hurtowni do chłodni i dopiero na kilka chwil przed dystrybucją trafiają do dojrzewalni w której są zagazowywane silnie trującą substancją, który sprawia, że banany dojrzewają.
Warunki od momentu zbioru bananów do momentu wystawienia na półkę sklepową są tak ekstremalne, że
@Tasde: http://www.tvn24.pl/wroclaw,44/egzotyczny-pajak-znaleziony-w-sklepie-w-miliczu,499022.html
Normalna procedura transportu świeżych bananów uniemożliwi takim pająkom życie, bo tropikalne gatunki długo nie pożyją w naszych naturalnych warunkach a co dopiero w chłodni (kolega hodował pająka, zdechł mu jak jego matka w środku czerwca otworzyła okna w pokoju, żeby wywietrzyć, zamarzł).
Trudno mi jest sobie wyobrazić, że pająk który do życia potrzebuje temperatury ponad