Na krety najlepszy jest karbid ktory wrzuca sie do kazdego kopca przy utlenianiy wytwarza sie bardzo wonny gaz acetylen jest on tez niezwyle wybuchowy wiec lepiej nie podpalac, karbid widzialem w sklepach ogrodniczych np w warszawie na ul modlinskuej rog konwaliowej, adresu nie pamietam.
Na nornice u mnie dziala slabo ta woda. Stara metoda anyway. Pola uprawne w okolo to i tak slabo zeby te stwory nie zryly trawnika. Ale koty mi przynosza czasem prezent :-]
Przylapalem kiedys jednego o poranku jak buszowal, wsadzilem waz ogrodowy w dziure i czekalem. Po 15 minutach wylazl. Zlapalem go do wiadra i eksmitowalem tam gdzie moze ryc do woli.
Kupcie sobie kota, to nie będziecie mieli kretów. Kiedyś miałem też psa, który na nie polował. Podobno znaczenie terenu przez niewykastrowanego kota także odstrasza krety, mój nie jest.
Komentarze (138)
najlepsze
Podobno znaczenie terenu przez niewykastrowanego kota także odstrasza krety, mój nie jest.
Komentarz usunięty przez moderatora