Gdy większość komputerów ma dostęp do internetu, to trochę to mało praktyczne. Przynajmniej mi się nie zdarzyło, bym jednocześnie nie miał dostępu do neta i potrzebował jakiegoś programu.
No ale przenośny FF czy TB, to super rozwiązanie, nie chodzi o to że możesz go ściągnąć i zainstalować, tylko o to że jest skonfigurowany do twoich potrzeb. Poza tym ściągnąłem LiberKey z czystej ciekawości żeby zobaczyć z czym to się je i zaraz jak zainstalowałem przyszedł kumpel że coś w kompie narozrabiał i nie może dojść do ładu. Zestaw przydał się jak znalazł, nie potrzebowałem już nic ściągać, IMHO bardzo użyteczny.
Jak napisałem wyżej na razie przetestowałem w ogniu walki LiberKey i okazał się bardzo użyteczny, może ktoś ma jakiegoś faworyta. Prosiłbym o poparcie jakimiś argumentami dlaczego właśnie ten a nie inny. No i o informacje nie zawarte w dość ubogim opisie zamieszczonym przez autora. Z góry dzięki.
nic specjalnego, każdy program z w/w z wyjątkiem linux'a ma takie same właściwości, ja używam portable apps i jestem zadowolony, kto nie znał tego typu programów, to polecam
W artykule chodzi o linuxa w wersji ładowanej do ram-u czy zainstalowanej i uruchamianej z pendrive ? Bo jak to drugie to przy prędkościach odczyt/zapis na penach za 20 zł komfortowa praca jest raczej niemożliwa.
Jak ktoś kupuje pena za 20zł, to raczej nie jest nawet świadomy istnienia aplikacji w wersjach portable pod windows, a co dopiero użyciu linuksa do jakichś tam swoich celów. No i kwestia niektórych peryferiów i sieci. Ja np. jak na swoim lapku odpalam slax'a (http://www.slax.org/ ), to sieć tylko przez kabel, nijak WiFi nie mogę skonfigurować.
Komentarze (25)
najlepsze
http://lifehacker.com/5389421/five-best-portable-apps-suites
Wiadomo, chodzi mi o wersję bez instalacji na HDD itp :)
3 !!!!
Za to jesteś pierwszy aby otrzymać nagrodę wykopu w postaci wielce pożądanego platynowego konta.
http://mensite.pl/superspeed-usb-30-raiddrive/
Ja na moim pendrive'ie mam niecałe 20 programów...
Wrzucam po formacie i wszystko jest cacy :D