MSWiA usuwa odniesienia do OpenSource z Europejskich Ram Interoperacyjności
MSWiA na swoich stronach przedstawia wersję szkicu EIF 2.0 (Europejskich Ram Interoperacyjności), z którego usunięto wszelkie wzmianki o Open Source, zastępując je gadaniem o "kontinuum otwartości", z którego wynika, że Closed Source też może być "otwarte", a poza tym można być interoperacyjnym nie będąc otwartym itp. Kto komu dobrze zrobił?
lablanka z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 15
Komentarze (15)
najlepsze
Najbardziej potrzebna jest dobra wola i wiedza - urzędnicy nie maja ani jednej ani drugiej.
Nie wiem, czy o to Ci chodziło, bo Twój komentarz jest dla mnie trochę niezrozumiały i ogólnikowy, tj. tak naprawdę niczego od siebie nie dodajesz i nie komentujesz ;).
To, co tam napisali o "nie wymuszaniu stosowania czegokolwiek" dotyczy -- tak na moje oko -- rekomendacji używania otwartych standardów. Tj. obywatele nie powinni być ZMUSZANI do korzystania powiedzmy z produktów Microsoftu tylko dlatego, że (przykładowo) urzędy przyjmowałyby dokumenty wyłącznie w formacie DOC, który jest zamknięty (*). Czyli Microsoft nie powiedział innym firmom, jak należy odczytywać i zapisywać pliki DOC, więc muszą oni sami zgadywać strukturę tych plików, przez co ich programy nie działają w 100%
Wiesz, trudno tu powiedzieć że "wymusza". Na razie -- o ile mi wiadomo -- nie ma jeszcze spraw urzędowych, które trzeba by koniecznie załatwiać elektronicznie (więcej: wciąż za mało jest spraw, które opcjonalnie można tak załatwić ;-)). A więc nikt Cię nie zmusza do używania oprogramowania jakiejś firmy. Jeśli Cię na to nie stać, to możesz wsiąść w samochód i załatwić każdą sprawę osobiście. Podobnie, jeśli nie stać Cię
BTW.
A jak czegoś nie ma to można to napisać i puścić w świat. Piękna jest ta idea :}