Witam, Drodzy Wykopowicze
Po latach anonimowego przeglądania tego cyfrowego skrawka internetowej wolności jakim jest Wykop, przyszło mi założyć konto, aby jak wielu przede mną i zapewne wielu po mnie, podzielić się z wami gorzkimi żalami lub, jak kto woli bólem tylnej części ciała na cztery litery.
Cała sprawa związana jest z serwisowaniem i reklamacjami telefonu marki Samsung. Będę starał się przekazać historię tak zwięźle jak tylko umiem. Niestety trwa ona ponad rok, wiec jest trochę obszerna.
W październiku 2013.r postanowiłem zainwestować w wysokiej klasy telefon. Chciałem zobaczyć co ma do zaoferowania urządzenie określane mianem flagowca. Zdecydowałem się więc na Samsunga Galaxy Note 3 (sm-n9005) cena 2500zł. Od razu przyznam, bo nie chce niczego ukrywać w tej historii, że wpakowałem się w fakturę VAT marża. Teraz podobno taki dowód zakupu to już praktycznie brak gwarancji, wtedy nie było to do końca jasne. Mnie w całej historii kosztowała ona tylko albo aż brak telefonu przez miesiąc w pewnym momencie reklamacji.
Jednak do rzeczy, po zakupie telefonu cieszyłem się nim dosłownie przez kilka dni aż nie odkryłem pewnej wady aparatu. Wada polegała na dziwnych zakłóceniach paskach latających po ekranie podczas nagrywania filmów lub czasem nawet robieniu zdjęć przy włączonym wifi/3g/4g. Zakłócenia były widoczne na robionych zdjęciach czy filmach, nie tylko na ekranie podczas ich robienia (jako ciekawostka podobno sporo pierwszych modeli nota 3 posiadało podobna usterkę.)
Jak chyba każdy właściciel nowego telefonu posiadającego wadę postanowiłem wysłać urządzenie do serwisu.
Tu zaczyna się właściwa historia napraw i reklamacji:
Naprawa 1
Z wadą aparatu udaje się do serwisu w Krakowie. Ten z kolei odsyła mój telefon do centrali serwisowej w Piasecznie.
Jak widać w załączonym raporcie została wymieniona kamera (za dopłata 50 zł przy okazji serwis w Krakowie zdebrandował urządzenie na moje życzenie).
Niestety wymiana modułu kamery nie pomogła w żaden sposób w pierwszym teście paski i zakłócenia pojawiły się po 30 sekundach nagrywania filmu.
(Zdebranował - wgrał czysty soft producenta bez dodatków operatora)
Naprawa 2
Tutaj zaczyna się robić zabawnie. Z powodu nadal występującej wady zwróciłem telefon do serwisu. Jakiś czas potem otrzymałem go z raportem, który możecie zobaczyć powyżej.
Pamiętam, że straciłem sporo czasu i nerwów usiłując ustalić co mam zrobić w sytuacji kiedy serwis nie potrafi naprawić urządzenia i odsyła mi je nienaprawione bez dalszych wskazówek.
Skończyło się na ponownym odesłaniu do serwisu. Na co przystałem, gdyż tym razem podobno miałem otrzymać wymieniony telefon co byłoby logiczne skoro poprzedniego nie da się naprawić.
Naprawa 3
Bajka nie trwała długo z obiecanego nowego telefonu dostałem tylko 2 kartki. Dosłownie 2 dokumenty, bo telefon zatrzymał serwis. Jeden papierek to powyższy raport a drugi który za chwile ujrzycie to dokument uprawniający do wymiany w miejscu zakupu telefonu.
W tym momencie dopiero przyszło mi pożałować VAT marża. Oczywiście sprzedawca odmówił uznania tego dokumentu bez otrzymania telefonu który zatrzymał serwis a ja niespecjalnie miałem ochotę męczyć się z nim. Wada fabryczna to i tak nie jego wina a Samsung do tego momentu poważnie mi już zalazł za skórę. Sprawa zakończyła się na liście wystosowanym do Samsung Polska gdzie uznano moją reklamację i wymieniono mi telefon na nowy bez zmuszania mnie do biegania z papierkami po sklepach.
Można?
Można.
Teraz powinienem pokazać wam list z decyzją wymiany urządzenia na nowe. Niestety gdzieś go zgubiłem ale pokaże wam listy dotyczący decyzji w sprawie braku pobitej gwarancji. Tak zapomnieli podbić gwarancji na nowy telefon, więc znowu musiałem słać im list tym razem z gwarancją, aby ją podbili.
Z listu wynika, że w ramach rekompensaty za problemy otrzymałem prezent pendrive 16gb i jakieś gadżety z logiem Samsunga. Był to bardzo miły gest i cała sprawa mogła mieć miłe zakończenie tego dnia.
Mogła, ale jak już pewnie się domyślacie tak się nie stało.
Chociaż aparat w nowym egzemplarzu faktycznie pozbawiony był wad to niestety zanim zdążyłem odebrać podbitą gwarancję i pudełko z prezentami byłem już ponownie niezadowolonym klientem z powodu nowej wady, jaką posiadał mój wymieniony telefon.
Chodziło o smugę widoczną na ekranie w szarych lub ciemnych tłach. Wadę spostrzegłem już pierwszego dnia więc zacząłem googlować aby dowiedzieć się co to właściwie może być.
Długo nie musiałem szukać i szybko okazało się że problemy z bajecznymi amodelami produkcji Samsunga to wręcz norma i nie dotyczy to tylko mojego modelu. Ciężko było mi uwierzyć że telefon w tej cenie… zresztą co ja piszę, żadne urządzenie w jakiejkolwiek cenie nie powinno mieć wad ukrytych.
Z góry przepraszam za wątpliwą jakość wszystkich zdjęć obrazujących wady ekranu lecz o ile na żywo pokazanie komukolwiek tej wady nie stanowi większego problemu, to ujęcie jej na zdjęciu wymaga talentu lub sprzętu, którego niestety nie posiadam.
Zdjęcie powyżej obrazuje wadę.
Chodzi o pasek nad logiem chroma. Na zdjęciu ledwo widoczny ale w rzeczywistości doskonale psujący każde ciemne tło.
Naprawa 4
Tutaj musicie mi wybaczyć brak raportu jakimś trafem zaginął wraz z moją fakturą, nie wiem czy ja to gdzieś posiałem czy zaginęło gdzieś na drodze serwis-klient (może się do tego dokopie jeśli to moja wina).
W każdym razie zniesmaczony ekranem i jakością usług CCS Piaseczno postanowiłem odesłać telefon do Regenersis.
Niestety większego błędu popełnić nie mogłem. Według raportu serwis wymienił ekran i odesłał mi w pełni sprawny telefon.
Jak było naprawdę?
Serwis wymienił ekran na kolejny z wadą. Nie to, jednak w tym wszystkim jest najgorsze. Najgorszym było to, że telefon po wymianie nagrzewał się i samoistnie wyłączał.
(zdjęcie ekranu z wyświetlanym jednolitym szarym tłem)
Naprawa 5
Oto jest moje zgłoszenie reklamacji nieudanej naprawy. Niestety brak w nim daty przyjęcia ani jakiegokolwiek podpisu. Regenersis chyba się tym nie za bardzo przejmuje. Nie dziwie się z resztą, skoro nie bardzo też przejmują się realną treścią zgłaszanego problemu. Zwrócicie uwagę na usterkę jaką zgłosiłem. (miejsca podkreślone w zgłoszeniu na czerwono.)
Tak, teraz możecie przeczytać raport i porównać jaki problem zgłosiłem na prawdę a jaki zgłosiłem według Regenersis.
Żaby było śmieszniej, według serwisu mój telefon po usunięciu problemu, którego nie zgłaszałem okazuje się być w pełni sprawny.
Rzeczywistość nie jest tak kolorowa, telefon dalej wykazywał tę samo wadę, nagrzewał się i wyłączał w ciągu około 30 sekund od włączenia.
Regenersis, po przezabawnej rozmowie z panią na infolinii, chciało jeszcze raz dostać urządzenie w swoje łapska. Oczywiście nie przystałem na te propozycje w obawie, że znów zamiast telefonu dostane kolejne karteczki.
Ta naprawa skończyła się na kolejnej wymianie urządzania przez Samsung Polska.( Czas, nerwy i kasa wydana na połączenia z infolinią i jakoś udało się uniknąć pisania kolejnego listu.)
Drugi wymieniowy egzemplarz nota 3 ale nie było powodu do radości .
Telefon wykazywał nawet większa wadę ekranu niż poprzednie.
(zdjęcie ekranu z wyświetlanym jednolitym szarym tłem)
To właśnie ten ekran. Podkreślam ze zrobienie zdjęcia odzwierciedlającego wadę nie jest łatwe. Nie znaczy to że wada jest niewidoczna podczas normalnego użytkowania. Na dłuższą chwile dałem sobie spokój z naprawami. Byłem już wykończony tą korespondencja i używaniem starego sonyericsona.
>>
Po jakimś czasie zregenerowałem siły i znów postanowiłem powalczyć o ekran.
Naprawa 6
Pewnego dnia wstałem, zebrałem się i pojechałem do drugiego serwisu w Krakowie.
Stwierdzono oczywiście kolejną wadę ekranu. Ekran wymieniono w nieco ponad godzinę (imponujący czas), ale cóż z tego skoro ten, który zamontowano posiadał najbardziej widoczną wadę ze wszystkich jakie posiadałem.
(zdjęcie ekranu z wyświetlanym jednolitym szarym tłem)
Śliczne pasy kiedy je tylko zobaczyłem (nastąpiło to jeszcze w serwisie) postanowiłem je zatrzymać aby w odpowiednim momencie zażądać wymiany na nowszy model. Swoją drogą miałem potrzebę z pewnych względów posiadać przy sobie przez jakiś czas telefon, za który zapłaciłem. Tak wiem wielki to był kaprys…
Kilka miesięcy później zażądałem wymiany nota 3 (Sm-n9005) na nota 4 (SM-N910).
Sprawa została rozpatrzona pozytywnie takiej wady nikt nie mógł przeoczyć!
Poza serwisantami oczywiście.
Pewnie domyślacie się co zrobiłem kiedy otrzymałem nota 4?
No pewnie że sprawdziłem ekran!
A potem byłem zadowolony z telefonu oraz używałem go długo i szczęśliwie!
Nie, gdyby tak było być może nigdy nie przyszłoby wam się nudzić przy tym właśnie tekście.
Nowy model, a wada ta sama….
(zdjęcie ekranu z wyświetlanym jednolitym szarym tłem)
(zdjęcie ekranu z wyświetlanym jednolitym szarym tłem)
Tak właśnie wygląda najlepszy według reklam Samsunga - ekran super amoled w urządzeniu za 3 tysiące złotych.
Pobawiłem się chwile wadliwym urządzeniem marki Samsung. Przyznam poza ekranem który miał być bajeczny a jest do kitu, to naprawdę dobry sprzęt ale o note 3 mogłem powiedzieć dokładnie to samo.
Zabrnąłem już tak daleko, że nie zamierzałem odpuszczać, bo dlaczego powinienem.
Naprawa 7
Jak widać kolejna wymiana. Serwis znajduje wadę i wymienia ekran w nowym modelu (Note 4)
Gładko?
Niestety nie!
Serwis kolejny raz wymienia ekran na gorszy ale tym razem nie wyszedłem zrezygnowany.
Przyszło mi stoczyć pogawędkę z pracownikiem serwisu traktującym mnie jak debila.
Dosłownie reklamowałem ekran, a niezwykle przemądrzały Pan zaczął mi zadawać jakieś niezwiązane z tematem pytania typu „ Jaki kierunek Pan studiuje?” ocenę pozostawiam wam.
Po krótkiej wymianie zdań pracownik ten stwierdził, że dalsza naprawa nie ma sensu bo każdy ekran amoled Samunga posiada jakąś „niedoskonałość” i na pewno ją znajdę.
Szybko skończyliśmy rozmawiać, kiedy zażądałem tej opinii na piśmie.
Zostałem skierowany do jego przełożonego który wyjaśnił, że nie mogą podjąć się kolejnej wymiany.
Ze względu na „procedury” miałem tylko 2 opcje albo skonsultują się z kierownikiem w sprawie kolejnej wymiany ekranu lub wyślą telefon do centrali serwisowej(CCS Piaseczno). Poleciłem zrobić jedno, w razie braku akceptacji zrobić drugie.
Pozdrawiam pana kierownika 2 serwisu w Krakowie. Oczywiście telefon wylądował w CCS Piaseczno.
Ciekawostka w ostrym świetle ciężko osobie nie mającej pojęcia o czym mowa zobaczyć skazę.
Przez co kupienie telefonu bez skazy, o ile taki istnieje w sklepie, jest wręcz niemożliwe.
Kiedy wrzuciłem tel. do plecaka i poprosiłem pana w serwisie aby zerknął potrafił opisać wadę tak jak ja ją widzę. Jednak powiedział że nie przyzna się do tego, gdyż mógłby mieć kłopoty, a jeśli moje urządzanie trafi do wspomnianego wyżej CCS Piaseczno, to tylko z moją opinia o ekranie.
(Mój kraj taki piękny a ludzie w nim tak odważni, słowni i honorowi).
Naprawa 8 finał serwisowania
YYYeeeeeaaaaaa Piaseczno nie zawodzi! Nie umieli naprawić kamery ani wymienić telefonu jak ludzie, więc nie widza też wady ekranu!
Oto parę zdjęć mojego ekranu nieposiadającego wad.
(zdjęcie ekranu z wyświetlanym jednolitym szarym tłem)
(zdjęcie ekranu z wyświetlanym jednolitym szarym tłem)
A tutaj ciekawe porównanie ekranu Samsung Galaxy Note 4(amoled) z ekranem Xiaomi MI4(lcd).
Na obu wyświetlane jest jednolite szare tło.
Komentarze (244)
najlepsze
Może kwestia tego, że ja nie mam zwykłego "Super AMOLED", a "Super AMOLED Plus", więc trzy subpiksele na piksel, a nie dwa. Po SII Samsung stwierdził chyba, że woli robić #!$%@? ekrany z większą rozdzielczością.
dalej to już chyba nie ma sensu czytać choć dla zasady przeczytałem. Ciekaw jestem ile autor wykopu zaoszczędził.. 2,5k za telefon nie warto było dopłacić 200zł i kupić z normalną FV?
Ale po pewnym czasie cecha ta chyba została wadą :) bo HTC dość szybko wymieniało te klapki - i tu muszę na DUŻY plus ich biuro obsługi klienta pochwalić.
Ale nie serwis - bo to było Regenersis.... na szczęście udało się ich pominąć w całym procesie.