A w czym problem? Nagle "promuje się" naród białoruski, ukraiński. Na zasadzie analogii proponuję promować w Polsce narody kaszubski, goplański i górnośląski. Bo przecież to bezczelna polonizacja, że mówią po polsku. Są państwa, które powstały wskutek specyficznego arbitralnego podziału terytoriów na pewnym etapie historii. Ich mieszkańców łączy kilka cech wspólnych. Ale to nie znaczy, że od razu mamy do czynienia z narodami o bóg wie jak długiej i wspaniałej tradycji. Nadmuch%%e się
Ależ kaszubski jest promowany. Nawet niedawno słuchałem o kaszebach audycji radiowej i nie mam nic przeciwko. Tak samo goplański czy nawet białoruski na Podlasu. Tylko różnica jest taka, że na Białorusi za używanie języka białoruskiego możesz zostać [ukarany](http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80545,6860828,Bialoruski_zolnierz_ukarany_za_uzywanie_jezyka_ojczystego.html "Białoruski żołnierz ukarany za używanie języka ojczystego"), a w RzeczyPospolitej masz możliwość pielęgnowania swojej kultury i tradycji regionu. Na dodatek w treści są podane tylko fakty, nikt nie ocenił czy to dobrze czy
W dużej mierze należy się zgodzić, aczkolwiek niefortunnie podałeś analogie Białorusi do Ukrainy. W tym drugim państwie zwłaszcza jej zachodnia część ma dosyć dobrze rozbudowaną własną tożsamość.
Komentarze (3)
najlepsze