@Bialy88: ja tak wypiłem połówkę na dwie osoby. Graliśmy sobie w monopol. I potem poszliśmy na miasto, wpadamy do takiego pubu gdzie można, pierogi zjeść, tatara, kieliszek wódki albo piwo za 4 zł. No i tak kolega mówi, że setkę wódki. Ja sobie myślę, że w sumie 40 to takie malutkie kieliszki (myślałem o 20) to setka to pewnie nie wiele większe, tak pewnie na dwa łyki. To bez popitki bo
Zawsze mnie zastanawiało, o co chodzi z tym chwaleniem się, ile to się nie wypiło, jakby to był powód do dumy. Do tej pory nie rozumiem. Ja na ten przykład lubiłem kiedyś palić zioło i nigdy mi nie przyszło do głowy, żeby się tym komuś chwalić mimo, że potrafiłem bardzo dużo spalić. Może to efekt minionej epoki, bo najwięcej słyszę tych opowieści u ludzi 40+. Kiedyś chyba wódka służyła jako spoiwo społeczne
@Aniol_Straz: To ile każdy potrafi wypić to głównie kwestia tolerancji. Jak wlewasz w siebie codziennie alko, to za każdym razem musisz wypić więcej żeby osiągnąć ten sam stan. Czyli robotę odwala za nas organizm a nie my sami :)
BTW. Alkohol jest chyba jedyną używką, której się używa i świadomie się chce by słabiej działała.
Z wodka to problem jest nie w trakcie przelykania a juz po przelknięciu i wzięciu oddechu I naprzyklad Dla mnie jeden uj czy wypije kieliszka najzwyklejszego czy taka setke. Jak to dobrze przepic to nima rożnicy.
O! a nwaet powiem ze ja wole pic z wiekszego naczynka a mniej razy i zamiast tak dziubac tym kieliszkiem 20ml po kilkanascie razy i za kazdym razem ten #!$%@? smak w pysku to mozna dwa
Raz tylko piłem z ruskim... Raz... Ja kieliszek, a on stakańczyka - po pół szklanki. Bez zapitki. I te pół szklanki na raz. Więcej z ruskimi nie pije :P
Zakopałem. Siedzę właśnie z piwkiem ale nie rozumiem co ciekawego jest w chwaleniu się trunkowaniem.
Ja przeczytałem ostatnio dwie książki o samorozwoju. Oczywiście chwalenie się o tym w towarzystwie, że się przeczytało jakąś książkę wydaje się śmieszne, a chwalenie się ilością wypitej wódy jest powodem do szacunku otoczenia.
Czy już wiecie dlaczego w Polsce jest źle?
Picie wódki porównuję do sytuacji w której na międzynarodowej konferencji chwalą się przedstawiciele różnych nacji:
Komentarze (95)
najlepsze
Może to efekt minionej epoki, bo najwięcej słyszę tych opowieści u ludzi 40+. Kiedyś chyba wódka służyła jako spoiwo społeczne
BTW. Alkohol jest chyba jedyną używką, której się używa i świadomie się chce by słabiej działała.
Do dziś zastanawiam się czemu Himilsbach pisał właśnie o Wysockim.
Skojarzenie z Elementarzem Wiszniewskiego.
O! a nwaet powiem ze ja wole pic z wiekszego naczynka a mniej razy i zamiast tak dziubac tym kieliszkiem 20ml po kilkanascie razy i za kazdym razem ten #!$%@? smak w pysku to mozna dwa
Ja przeczytałem ostatnio dwie książki o samorozwoju. Oczywiście chwalenie się o tym w towarzystwie, że się przeczytało jakąś książkę wydaje się śmieszne, a chwalenie się ilością wypitej wódy jest powodem do szacunku otoczenia.
Czy już wiecie dlaczego w Polsce jest źle?
Picie wódki porównuję do sytuacji w której na międzynarodowej konferencji chwalą się przedstawiciele różnych nacji:
My
@veltor: ale nie zapomniałeś się tym pochwalić ( ͡° ͜ʖ ͡°)