@realizta: @morghul: głaskał, hartował, odpuszczał a potem gwałcił ;-)
Po hartowaniu stal ma twardość podobną do pilnika więc ciężko byłoby ją obrabiać pilnikiem. Nie wiadomo co by się bardziej ścierało - młotek czy pilnik ;-) Pilnikiem nadawał kształt, szlifierką zrywał tylko utleniony metal po hartowaniu.
#!$%@? na warsztatach w technikum #gimbynieznajo pilnikiem mi kazali młotek wypiłować z kawałka stali. Lata 90-te ub.w. Warsztaty były jakieś 200 m od ruskiej dzielnicy w Legnicy. Ruskie zbierały się już do opuszczenia naszej cydownej ojczyzny. Za spiryt brali od nas wszystko: wiertła, brzeszczoty, nawet te młotki. Po ich wyjezdzie robiliśmy instalację elektr. w blokach po nich. #!$%@? kacap nawet kable wyrwał ze ścian, nic nie zostawili prócz ścian. Taka to historia,
@chris-chrisi-35: hartowanie w wodzie daje większą twardość, ze względu na szybsze ochładzanie materiału niż w gęstszym oleju, odbywa się to kosztem udarności, ale w przypadku tego narzędzia twardość jest podstawowym kryterium
Czy jakiś wykopowy mistrz sztuki kowalskiej może dorzucić dwa słowa, do czego takie narzędzie właściwie służy? Z prezentowanego zastosowania wychodzi mi, że to jest bardziej stempel, niż młotek, tym się wyrównuje kutą powierzchnię?
@Jarek_P: To jest gładzik a nie młotek, służy do wygładzania powierzchni obrabianej młotkiem. Tego i innych podobnych narzędzi, a jest ich zazwyczaj tyle typów ile pomysłów ma kowal się nie klinuje, nie pracuje się nimi jak młotkiem czyli uderzając, ponieważ od tego pękają.
@SebusPL: kiedyś chodziłem na wagary z LO do "kolejówki" na warsztaty (nie przyjęli mnie do tej szkoły bo byłem... Za mały:( no i robiłem raz młotki:) Najpierw odkówka, potem trasowanie i obróbka ręczna tępym pilnikiem. Trzonki przychodziły z jakiejś innej zawodówki też ręczna robota, obsadka, malowanie i pakowanie w towocie do skrzyń - a każdy młotek wyglądał jak z fabryki... "Sor" był takim specem że na pierwszy rzut oka potrafił wyłapać
@OverRide: W tym przypadku wystarczy "normalna" stal z odpowiednia zawartością węgla, by dało się zahartować. Odpuszczanie w piekarniku. Swoją drogą "zwykła stal" to strasznie mylący termin - jeden za zwykłą będzie uważał taką na konstrukcje, inny na "zwykłe klucze do śrub" a jeszcze inny na barierki. Tak naprawdę dla każdego tego przykładu używa się innej stali.
@theone1980: Kolego, to musisz precyzować, bo pisząc "wygląd" myślałem, że o kwestie wizualne Ci chodzi, bo w moim rozumieniu nijak się to nie łączy z hartowaniem. ;)
Komentarze (73)
najlepsze
A jak to oglądałem, to odniosłem wrażenie, że tak jakoś więcej zabawy z tym wszystkim, niż prawdziwej roboty.
@so0owa: Bo ten młotek nie służy do wbijania gwoździ tylko do płaszczenia innych elementów które koleś robi. Obejrzyjcie do konca
No chyba ze coś sknocił przy montażu.
Po hartowaniu stal ma twardość podobną do pilnika więc ciężko byłoby ją obrabiać pilnikiem. Nie wiadomo co by się bardziej ścierało - młotek czy pilnik ;-) Pilnikiem nadawał kształt, szlifierką zrywał tylko utleniony metal po hartowaniu.
Po ich wyjezdzie robiliśmy instalację elektr. w blokach po nich. #!$%@? kacap nawet kable wyrwał ze ścian, nic nie zostawili prócz ścian.
Taka to historia,
#kowalstwo #technika
To jest gładzik a nie młotek, służy do wygładzania powierzchni obrabianej młotkiem. Tego i innych podobnych narzędzi, a jest ich zazwyczaj tyle typów ile pomysłów ma kowal się nie klinuje, nie pracuje się nimi jak młotkiem czyli uderzając, ponieważ od tego pękają.
Najpierw odkówka, potem trasowanie i obróbka ręczna tępym pilnikiem. Trzonki przychodziły z jakiejś innej zawodówki też ręczna robota, obsadka, malowanie i pakowanie w towocie do skrzyń - a każdy młotek wyglądał jak z fabryki...
"Sor" był takim specem że na pierwszy rzut oka potrafił wyłapać
Komentarz usunięty przez moderatora
Swoją drogą "zwykła stal" to strasznie mylący termin - jeden za zwykłą będzie uważał taką na konstrukcje, inny na "zwykłe klucze do śrub" a jeszcze inny na barierki. Tak naprawdę dla każdego tego przykładu używa się innej stali.
Widać, że młody jest, to niech się uczy. Lepiej na swoich rzeczach fach szlifować, niż na czyichś zamówieniach.