-Skoro strażnicy ukarali go mandatem, to nie mogliśmy go zatrzymać. Nie można dwa razy wymierzać kary za ten sam czyn. -wyjaśnia asp. Aneta Sobieraj z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
@Ospen: Nie trzeba było dzwonić po policję ani po straż miejską, tylko po kilku ojców tych dzieci. Jakby mu nawsadzali kopów w dupę, to by go błyskawicznie wyleczyli z dewiacji.
Komentarze (3)
najlepsze
Gdyby nie ci debile, policja mogłaby zadziałać.
@Ospen: Nie trzeba było dzwonić po policję ani po straż miejską, tylko po kilku ojców tych dzieci. Jakby mu nawsadzali kopów w dupę, to by go błyskawicznie wyleczyli z dewiacji.