To jest takie gdybanie, bo jeśli dany aktor faktycznie nie odrzucił by roli to nie koniecznie film odniósł by taki sam sukces jaki odniósł bez niego. Na sukces składa się przecież głównie gra aktorska, jakby w Indiana Jones zagrał Jaś Fasola to na pewno film nie był by takim samym hitem ;) Więc z tym pluciem sobie w brodę że ktoś nie zagrał to tak na wyrost IMHO.
@FraMat: Może byłby to kultowy film, ale tylko jako kolejna komedia akcji. Całkiem też możliwe, że 2 i 3 część obroniłaby się o wiele lepiej z wątkami humorystycznymi, ale dla mnie 1 nie byłby już tym samym filmem. Matrix w obecnej formie mieści się w moim TOP 3 i nie wyobrażam sobie innego aktora w roli Neo jak Keanu.
Podobna historia spotkała również mnie, przez czysty zbieg okoliczności zaproponowano mi rolę w filmie. Lecz stwierdziłem ze jak to ja, ja taki nie fotogeniczny,ludzie będą się śmiać, musiał bym swoje całe życie zmienić i co powiedzial bym synowi. Patrząc z perspektywy czasu była to bardzo błędna decyzja, jeśli bym się zgodził to w tej chwili znali byście mnie jako
@Czabi_Alfonso: Ciekawe że ja też nie umiem sobie wyobrazić innych na miejscu kultowych ról. Terminatora T1000 miał zagrać Lance Henriksen, a Arni miał mieć robo psa...to byłaby dopiero kaszana.
A do Marty Mclfy mieli wziąć Erica Stolca a nie jakiegoś karatepajaca. Nawet zrobili parę ujęć.
Kto wie, jakby potoczyłaby się kariera Reese Witherspoon, gdyby przyjęła ofertę zagrania w filmie Wesa Cravena. Niestety przeciętnej urody blondynka popełniła często spotykany błąd i uznała „Krzyk” za produkcję niszową i nie wartą uwagi. Z pewnością Witherspoon po odrzuceniu roli Sidney Prescott nie stoczyła się na samo dno, ba, grała w sporej ilości filmów, ale pewnie poczuła się dziwnie, gdy zdała sobie sprawę ze swojego błędu. „Krzyk” mógł przynieść Witherspoon sporo pieniędzy
Ja kiedyś miałem zagrać w jasełkach, niestety odrzuciłem wtedy role. Bo był tam taki Michał z 4c znacie go pewnie...
I kto wie kim był bym dzisiaj, co robił z kim spał. Życie jest pokrętne jak śrubokręt gwiazdkowy.
Co ciekawe, to właśnie przypadkowe wybory wpływają na nasze życie. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ dobrze wybrałem role. I dziękuję życiu. Dziękuję mu, życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość.
ciekawe mógł wypaść Al Pacino jako Han Solo, widze go w tej roli na zasadzie takiego kosmicznego Tonyego Montany :D ''Say hello to my little blaster!'' :D
Komentarze (133)
najlepsze
PS. Ciekawe czy Morfeusz byłby wtedy biały...
Myślę, że Neo byłby może trochę mniej sztywny, to wszystko.
@cuberut: Byłby chińczykiem.
"Odrzucił rolę McMurphy'ego w filmie "Lot nad kukułczym gniazdem". Ostatecznie otrzymał ją Jack Nicholson."
"To on miał wcielić się w postać pułkownika Lucasa w filmie "Czas Apokalipsy", jednak zażądał zbyt wysokiej gaży. Rola przeszła do Harrisona Forda. "
"Był
@HAL10K: Z pewnością. Skąd wygrzebałeś takie bzdury?
@suhl: To wziąłby ją Adamczyk, proste.
A do Marty Mclfy mieli wziąć Erica Stolca a nie jakiegoś karatepajaca. Nawet zrobili parę ujęć.
I kto wie kim był bym dzisiaj, co robił z kim spał. Życie jest pokrętne jak śrubokręt gwiazdkowy.
Co ciekawe, to właśnie przypadkowe wybory wpływają na nasze życie. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ dobrze wybrałem role. I dziękuję życiu. Dziękuję mu, życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość.
Wielu
2. Miał zagrać jako Stuntman Mike w filmie "Grindhouse: Death Proof", ale ostatecznie angaż otrzymał Kurt Russell.