Na moście Poniatowskiego miała miejsce sytuacja, gdzie dziesięciu sebixów z marszu kopało po głowach innego sebixa z marszu, a potem sobie wspólnie razem poszli. Zajebiście silni byli Ci napastnicy skoro w 10 nie potrafili znokautować jednego dresika, a tych k#@$a szczurów w kominach co biegli na pałę na przód i tratowali starsze osoby to bym w kamieniołomach pozamykał do końca życia. Na samym końcu mostu zawróciłem z kolegami bo wiedziałem, że nie
Dobrze gada. Mierne portale informacyjne pokroju onetu czy wp już zaczęły na głównych stronach umieszczać "newsy" jaka to bandyterka przeszła, ilu aresztowanych, co zniszczone itp; wszystko w takim samym tonie, ani jednego słowa o pozytywnych stronach marszu.
@Nilus: Jak idę ulicą i widzę roześmiane dzieciaki ze szczęśliwą matką, staruszkę, której jakiś chłopak pomaga nieść zakupy, grupę hihoczących dziewczyn i sebixa, który podpalił kosz na śmieci i wybija nim właśnie szybę w spożywczaku, to gdy wrócę do domu, na 100% nie będę pamiętał o szczęśliwych ludziach, tylko o kretynie z koszem na śmieci. Tak działa psychologia, a media dzięki niej zarabiają...
@NatenczasWojski: Mieszasz dwa różne zjawiska. Racja, zarabiają na sensacji, o ile jednak zwykły Kowalski może sobie pozwolić na zapamiętanie tego co chce, o tyle reporter relacjonujący wszystko z miejsca wydarzenia powinien jednak wykazać się przynajmniej odrobiną rzetelności. No i oczywiście Ty, będąc tam, będziesz miał, mimo wszystko, pełny obraz sytuacji, a ktoś kto tylko przeczyta newsy na Onecie albo zobaczy informacje w TV uzna marsz za jakąś masakrę, a to jest
Komentarze (150)
najlepsze
Brzmi to tak, jak ksiądz w kościele mówi, że należy chodzić do kościoła w kazaniu na mszy, czyli tym, co chodzą.
Tylko to nie ci "adresaci"!
@Jotgie: nie ta redakcja :)