Witam, jestem działaczem Młodzieży Wszechpolskiej w Białymstoku. Do organizacji zgłosiłem się ponad 2 i pół roku temu, w okresie protestów przeciwko ACTA. Już na samym początku chciałbym zaznaczyć, że nigdy nie miałem konfliktów z prawem. Jedyną formą styczności z policją były sytuacje kiedy to policja spisywała moje dane za siedzenie z kolegami na osiedlu czy za udział w protestach i marszach.
Także przechodząc do sedna sprawy. Na Marsz Niepodległości jeżdżę od dwóch lat. Za każdym razem byłem członkiem Straży Marszu Niepodległości, zabezpieczałem samochody z nagłośnieniem wraz z kolegami z koła MW.
W 2012 roku zostałem spisany przez tzw. „białe kaski” po wyjściu z pociągu na dworcu PKP tak jak i reszta uczestników Marszu Niepodległości. Na tym skończył się nasz kontakt z policją.
Podobnie sytuacja wyglądała w roku 2013, z taką różnicą że do spisywania nas wysłano funkcjonariuszki w asyście antyterrorystów(sic!). Taka asysta towarzyszyła nam przez całą podróż do Białegostoku, ale w gruncie rzeczy nie wchodzili nam w żaden sposób w drogę –myślałem, że wszystko skończy się pozytywnie tak jak i rok przedtem.
Przez prawie cały rok, od poprzedniego Marszu Niepodległości nie miałem dużo okazji do styczności ze „stróżami prawa”. Zostałem jedynie spisany kilkukrotnie w trakcie akcji MW(co jest już normą). W ostatnim tygodniu do moich drzwi zapukali tajniacy z wydziału kryminalnego(sic!!).
Informacje, że policjanci chodzą po domach działaczy narodowych, dostałem już dzień wcześniej od mojej koleżanki z koła. Do mnie przybyli dzień później, wieczorem. Zadawali wiele pytań dotyczących samego Marszu Niepodległości. „Czy wybierasz się w tym roku na Marsz Niepodległości? Bo w tamtym roku chyba byłeś.”, „Czy masz jakieś informacje na temat organizowanych wyjazdów do Warszawy?”. Panowie raczyli przy mojej rodzinie przypomnieć mi o „konsekwencjach bycia w nie odpowiednim miejscu, w nieodpowiednim czasie”. Gdyby moi rodzice sami nie jechali do Warszawy i nie wiedzieli o mojej działalności, mogli by się wystraszyć.
Co mnie zdziwiło, a było wręcz groteskowe, w momencie gdy mieli już wychodzić jeden z tajniaków zapytał się „Czy podałbyś może swój numer telefonu?” Oczywiście podziękowałem za propozycje.
Następnego dnia dowiedziałem się, że policja odwiedziła niemal wszystkie osoby, które były w tamtym roku na Marszu Niepodległości. Nie ważne czy byli to kibice, lokalni działacze, czy członkowie Młodzieży Wszechpolskiej, informacje szły ze wszystkich środowisk. Kilka dni później wyszły szczegóły wkroczeń policji – w wielu przypadkach nie ograniczyły się one jedynie do kilku rutynowych pytań. Jeden z kolegów z Suwałk został pozbawiony komputera. Do domu drugiego, funkcjonariusze zawitali w ciągu sześciu dni, trzy razy nękając jego starszą babcię. Wizyty miały miejsce o różnych porach – człowiek zbudzony rano waleniem w drzwi, gdy słyszy, że panowie z wydziału kryminalnego chcą porozmawiać o jego bracie, nie myśli trzeźwo i jest przestraszony.
Takie zastraszanie i nękanie jest wymierzone przede wszystkim w rodziny – nie zawsze nasi bliscy mają tak często styczność z policją jak my i nie wiedzą, że w takiej sytuacji mogą po prostu odmówić wpuszczenia „stróżów prawa” do domu. Wystarczy kilka słów o tym, że uczestniczenie w takich „niebezpiecznych” zgromadzeniach może powodować kłopoty w pracy i szkole, a niczemu niewinne żony, mamy czy babcie mogą dostać wręcz zawału.
Nie jest to już pierwsza taka sytuacja, dlatego jako Młodzież Wszechpolska na Podlasiu będziemy ją nagłaśniać. Zorganizowaliśmy konferencję prasową pod Komendą Wojewódzką Policji. W ciągu najbliższego tygodnia sprawę zgłosimy do Rzecznika Praw Obywatelskich.
Jeżeli nie będziemy reagować na takie przypadki, one będą się mnożyć, a my będziemy się bać, tych którzy powinni nas chronić. Proszę wszystkich o wykop efekt i nagłaśnianie tej sprawy!
![](https://www.wykop.pl/cdn/c0834752/11xMq1M_BI9NUfI2gDPeUQFi36XFWBsvTf8T8wh4,wat600.jpg?author=Czupryn999&auth=4a908f5ac222e6d68c0912524be91a8b)
W taki sposób byliśmy spisywani w czasie podróży pociągiem 11 listopada 2013 roku.
Komentarze (66)
najlepsze
@greendevil861: Pewnie, bo nachodzenie rodziny jest ok, dopóki policja nie wyciągnie pał to wszystko ok. A i zawsze tłumaczenie, że mają rozkazy. ZOMO, SB, UB też tylko wykonywało rozkazy.
Wiadomo, że problem idzie od samej góry, od sejmu i tych którzy sejmem trzęsą, ale zauważ, że nikt tu w tym wykopalisku nie
Zawsze kisnę xD
@babisuk: to zmieniaj bieliznę codziennie