Zainteresowanym postawą społeczeństwa Japonii w czasie II Wojny Światowej polecam książkę autorstwa amerykańskiej antropolog kultury Ruth Benedict pt. "Chryzantema i miecz".
I gdyby amerykanie nie zdecydowali sie na zrzucenie bobmy 6 sierpnia to nie wiadomo co by sie stalo bo japonia zostala wyprzedzona o kila dni bo rozniez planowala atak nuklearny.Dal bym linx do programy ktory doklanie opisywal te zdarzenia ale juz nie moge sobie przypomniec :(
Hm... jedyne jakie mi przychodzi do głowy to ta nieszczęsna blokada morska, ale faktycznie, nie wpadłem na pomysł "Atomowego Kamikadze", przez co ona chyba też sie rozsypała. Obawiam sie że w takim razie chyba jednak wychodzi na wasze.
Co nie zmienia tego że było to złe rozwiązanie, ale możliwe jest to że lepszego, jednak, nie było.
A co na prawdę działo się z ludźmi, którzy byli najbliżej miejsca wybuchu? Wyparowywali? Zamieniali się w pył? Czy zostawały takie uschnięte szczątki jak na tym filmie?
Całkowicie zgadzam z mozgg.I polecam książkę: "Testament dzieci Hiroszimy" a także anime "Grota Świetlików". Wszyscy ci którzy uważają ze w jakiejkolwiek wojnie, może być coś takiego jak: mniejsze zło, mają nie równo pod sufitem. Może gdyby takich nie było, nie byłoby i wojen... A teraz do Rasisty i jemu podobnych: gdyby na Waszych oczach zaczęła Wam się gotować i smażyć Wasza najbliższa rodzina, moze zdążyli byscie zmienić zdanie zanim byście WYPAROWALI...
Wiem, słyszałem o tym kolesiu, ale nie był wystawiony na efekty promieniowania (obrzeża wybuchu) czy jakoś tak, więc ciężko nazwać go ofiarą Hiroszimy i Nagasaki ;)
No nic, widzę że sie jednak rozumiemy jeśli idzie o moc bomby A, tylko musiałem sprostować, bo irytują mnie tacy którzy wierzą że to jest natychmiastowa, stu procentowa śmierć.
Musze znooowu sie nie zgodzić. Bomba atomowa to nie jest tak że giniesz natychmiastowo - jak już pisałem - zakres śmierci wynosi od paru milesekund do paru lat. I w Hiroszimie duża część zginęła na chorobę popromienną, wskutek opadu napromieniowanego deszczu (i jego picia). Bomba atomowa nie da ci szybkiej śmierci. Nic Ci nie da.
Wielu sie tam smażyło, wielu sie dusiło w płonących budynkach, niektórzy umierali głodowo... ciężko trawić bez
Po Hiroszimie i Nagasaki ludzie wiedzą, że takie bomby mogą doprowadzić do zagłady ludzkości, dlatego są używane jaki "straszaki". Wyobraź sobie, że wojna nie skończyła by się BA. I rozpoczęła dzisiaj rano wojna błyskawiczna np. wywołana przez Japonię. Poleciałyby bomby konwencjonalne, chemiczne, biologiczne, elektromagnetyczne (w powijakach), "brudne", nuklearne i termonuklearne Dalej dopisz zakończenie sam. Albo przeczytaj moje, które napisałem gdzieś wyżej
chodzi mi bardziej o bomby które odpowiednio niszczą elektronikę lub zabijają ludzi bez niszczenia dóbr. Atomówka ma efekty negatywne w postaci opadu radioaktywnego i fali uderzeniowej. Bomba neuronowa może być skuteczna w drugim przypadku. Aby zabić ludzi bez niszczenia sprzętu.
Och, tak, jest jedno jedyne wielkie zło, takie samo i przedwieczne, najlepiej jeszcze utożsamiane ze ZŁYM! I zamknijcie się, bo nas nie przekonają, że białe nie jest białe, a czarne nie jest czarne!
większość z was pisze że to dobrze że Amerykanie zrzucili bombkę i uzasadniacie to zwyczajnym ciągiem przyczynowo-skutkowym - jakbym czytał podręcznik z historii. Ktoś tam pisał wyżej że ci zwykli ludzi którzy zginęli to tak naprawdę fanatycy(!?). Dla mnie każda agresja skierowana w stronę ludności cywilnej jest zwykłym ludobójstwem i nie da się tego usprawiedliwiać jakimiś wyższymi pobudkami. Piszecie że zrzucenie bomby zakończyło wojnę tak?macie racje formalnie zakończyło,a po paru latach zaczął
Powiem ci tak alianci planowali atak na japonie ale odstraszalo ich zaciecie z jakim walczyli japonczycy wiele kilometrow od dziewiczych wysp japoni. Rozwarzali rowniez atak gazowy ktory byl by nieporownywalnie gorszy w skutkach niz zrzycenie bomby atomowej. Amerykanscy chemicy ocenali ze w ataku gazowym moglo zginac ok. 200tys ludzi odrazu a w skutkach po "gazowych" ok 2 mln. wiec doszli do wniusku ze bardziej "humanitarne" bedzie zrzucenie bomby atomowej. Wstepnie obliczenia ktore
"Na Amerykanów zawsze można liczyć, że jak już wyczerpią wszystkie złe rozwiązania, wreszcie zastosują właściwe." Winston Churchill taki cytat dla smaczku :D
Wojna skończyłaby się tak samo nawet gdyby Amerykanie nie użyli bomby atomowej. Sytuacja Japończyków była kiepska, więc ich pokonanie byłoby tylko kwestią czasu.
Więc według mnie jakieś gadanie "użycie bomby było konieczne" jest bez sensu ;|
I to Amerykanie mówili, że wojna nie jest sprawą cywili i nie powinno się ich atakować. Hipokryci :|
Nie, nie skończyłaby się "tak samo". Skończyłaby się dużo później (prawdopodobnie latem 1946 roku) i pociągnęłaby od kilku do kilkunastu milinów więcej ofiar.
Bzdury, Japończycy byli gotowi walczyć do końca. Przecież wiele lat po wojnie na małych wyspach znajdowano ludzi którzy nie wiedzieli że wojna się skończyła, ale ciągle byli gotowi walczyć. Oni się nie chcieli poddać. To jest patriotyzm!
I nie wiem co do tego ma Pearl Harbor, bo to nie ten sam rok.
Komentarze (212)
najlepsze
Co nie zmienia tego że było to złe rozwiązanie, ale możliwe jest to że lepszego, jednak, nie było.
A potem drstorm, John Wolfe i może ja też obalilibyśmy jego słuszność
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4944/q,Blogoslawiona.bomba.Jak.wyobrazam.sobie.rozmowe.z.o.Zabelka
No nic, widzę że sie jednak rozumiemy jeśli idzie o moc bomby A, tylko musiałem sprostować, bo irytują mnie tacy którzy wierzą że to jest natychmiastowa, stu procentowa śmierć.
Pozdrawiam.
Musze znooowu sie nie zgodzić. Bomba atomowa to nie jest tak że giniesz natychmiastowo - jak już pisałem - zakres śmierci wynosi od paru milesekund do paru lat. I w Hiroszimie duża część zginęła na chorobę popromienną, wskutek opadu napromieniowanego deszczu (i jego picia). Bomba atomowa nie da ci szybkiej śmierci. Nic Ci nie da.
Wielu sie tam smażyło, wielu sie dusiło w płonących budynkach, niektórzy umierali głodowo... ciężko trawić bez
a na dziś jakie ludzkość posiada bomby ?
Nie ma czegoś takiego jak "mniejsze zło". Zło to zło i zawsze będzie takie samo.
@ Vanreis
Nic dodać nic ująć.
Szkoda słów na taką naiwność.
Czyli uważasz, że bardziej humanitarnie byłoby zabijać się zwykłymi bombowcami pochłaniający dużo więcej ofiar?
Bo nie rozumiem
Więc według mnie jakieś gadanie "użycie bomby było konieczne" jest bez sensu ;|
I to Amerykanie mówili, że wojna nie jest sprawą cywili i nie powinno się ich atakować. Hipokryci :|
I nie wiem co do tego ma Pearl Harbor, bo to nie ten sam rok.