Wracałem dziś z dziewczyną ze sklepu. Wyjechałem z parkingu i po kilku sekundach kierowca hondy wpycha mi się pod koła. Następnie wyprzedza na przejściu dla pieszych, przekracza prędkość i zatrzymuje się za sygnalizatorem. Prawdopodobnie gdyby nie jadące przez skrzyżowanie samochody przejechałby na czerwonym. Na końcu pokazuje środkowy palec! Głos wycięty z powodu rozmowy z dziewczyną. W 37 sekundzie filmu trąbię na kierowcę.
Co do widocznych tablic zostawiam taką informację:
Publikacja zdjęć tablic rejestracyjnych/aut w internecie nie łamie ustawy o ochronie danych osobowych bo:
- tablica rejestracyjna nie jest dokumentem
- po numerze rejestracyjnym nie można zidentyfikować właściciela (to może tylko policja, prokuratura, lecz nie internauta).
Prawa autorskie zdjęcia należą tylko i wyłącznie do osoby która je zrobiła (chyba, że je odsprzeda lub ods tąpi) - w żadnym razie do właściciela fotografowanego przedmiotu. Publikując zdjęcia z widocznym numerem rejestracyjnym, nie ujawnia się danych osobowych. Numery rejestracyjne są jawne. Nie stanowią informacji ukrytej. Obejrzenie tablicy rejestracyjnej na zdjęciu nie jest jednoznaczne z możliwością zidentyfikowania właściciela pojazdu. Może to zrobić na przykład policja.
Edit: Kierowca wyjeżdżał z tego samego sklepu co ja więc nie mogłem mu wcześniej niczym podpaść.
Komentarze (143)
najlepsze
Wykres widział?
Dzisiaj jeden taki miszczu na moich oczach o mało nie rozjechał babki na pasach. Uratował ją klakson przytomnego kierowcy. Następnym razem zastanów się zanim zaczniesz bronić debila.