"Terror fitnessu" nad Wisłą. Bogaci narzekają, że ćwiczyć muszą, a ubogiej...
Nie jestem w stanie zrozumieć co kierowało człowiekiem który spłodził tak głupi tekst, że nie jestem w stanie go umieścić na swojej skali zażenowania. "Terror fitnessu", opresyjny "fitsystem" - tak pracownicy polskich korporacji mówią o modzie na zdrowy tryb życia (...)
shdw z- #
- #
- #
- #
- 5
Komentarze (5)
najlepsze
Gówno prawda. Niech baba ruszy tłuste, 130 kilogramowe dupsko sprzed komputera i nie narzeka. Godzina szybszego spaceru dziennie i już po paru miesiącach widać sporą poprawę. ZA DARMO!
Jeść to samo ale połowę mniej.... na początek mogło by być dobre i to.
Rezygnacja z masła, tłuszczy i cukru...
130 to już lekka patologia jeśli nie jesteś "kulturystom"
Dokładnie. Wystarczą tylko buty i dres. Z takim cielskiem na początek to tylko coraz dłuższe spacery.
Po kilku-kilkunastu miesiącach (i zrzuceniu kilkudziesięciu kg) może zacząć lekki trucht, a potem bieg.
Jedyny koszt to brak użalania się nad sobą i skończenie z szukaniem
tylko elita żyje zdrowo - reszta to szara masa - żyją i umierają w niewiedzy.