E tam...ja dawno temu pracowałem w fotolaboratorium i nawet po 4 latach nie znudziło mi się oglądanie cudzych, prywatnych zdjęć. Zresztę wszyscy w firmie to robili, a jedna szuflada była pełna skopiowanych zdjęć z nagimi paniami. He he he ...
Właśnie miałem o tym pisać.:) Ludziom się wydaje że przeglądanie ich "śmieci" jest ciekawe, uwierzcie że tak nie jest. Przy n-tym sprzęcie okazuje się że wszyscy mają to samo i jest to po prostu nudne. A serwisant-informatyk wyłapuje co trzeba i nie mówi "Pan prezes strony z pornusami przeglądał i chwycił.." No chyba że między sobą się pośmieją. Ciekawym zjawiskiem jest montaż wszelkiego rodzaju przechwytywaczy, np. rejestratora rozmów, bez wiedzy pracowników. Po
Pytają się co jest nie tak przed przyjazdem, i na miejsce biorą wszystkie części które mogły nawalić. Notebooki nie są ani duże, ani złożone więc części do wymiany ograniczają się do:
-płyta główna
-ram
-klawiatura
-ekran
Nic poważnego nie może być, bo serwisant nie siedzi z lutownicą tylko wymienia cały podzespół.
Nigdy nie musiałem masy części wymieniać więc nie wiem, mam też gwarancje od przypadkowych uszkodzeń, typu upadek na chodnik, wylanie kawy
Właśnie, że nie! Sam też mam Della z gwarancja NBD i jestem bardzo zadowolony, chociaż laptop psuł sie już pare razy. W tym serwisie sie nie cyckają i jak masz awarie to przyjezdzaja z nowa płyta główna i wymieniają od reki w domu. 30min roboty i masz nowe bebechy w laptoku nawet przy jakiejś małej usterce. Naprawde polecam każdemu.
a w polskich serwisach samochodowych jest lepiej? często podmieniają zuzyte elementy na mniej zużyte, twierdzać ze to nówki, ostatnio płaciłem za regeneracje wtryskiwaczy 500zł, a cała regeneracja polegała na wydmuchaniu i przeczyszczeniu szmatką, każdy orze jak moze.
Chociaż kompletnie nie rozumiem po co włamywać się na obce konta w portalch spolecznosciowych?
A propos serwisow. Kiedys w Krakowie w serwisie roznych marek na Wadowickiej naprawialismy z TŻtem kamerke JVC. Siedzimy i czekamy, a tu pan serwisant niesie monitor lcd odebrany skadstam do naprawy. Nagle monitor chlap! na podloge, "twarza w dol". Pan monitor podniosl, potrzachal nim i stwierdzil " E, nic nie lata", po czym odstawil go na polke. Opad szczek naszych trwal dosc dlugo ;)
Mój ojciec projektował opakowania na różnoraki sprzęt, robi się je tak by chroniły zawartość, nawet bardziej niż "trochę". Mniej więcej mają chronić tak by filiżanki mogły latać po źle naładowanym TIRze i się nie potłuc.
Byłem kiedyś w angielskim serwisie komórek. Podczas wypisywania mi kwitka inny pracownik siegał po telefon w szufladzie. Telefon poleciał z 1,5 metra. Trochę się pośmieli i tyle. Gdybym naprawiał Rolexy i miał ich 50 koło siebie tez bym traktował je jak kartofle.
Przyznam, byłem świadkiem czegoś takiego. Miesiąc praktyk w serwisie komputerowym. W serwisach to normalka, może nie w każdym ale ja się z tym procederem spotkałem. Problem jest taki że większość ludzi, po usterce np zasilacza, nie wiedzą co robić. Komputera włączyć nie mogą żeby usunąć albo zabezpieczyć prywatne dane. Zanoszą więc komputer do "zaufanego" serwisu z nadzieją że ich dane są bezpieczne.
Zapytałem szefa serwisu co o tym sądzi, że ludzie pokładają
U mnie na serwie to podstawą było szukanie cycków i pornosów... inne pierdoły nas nie interesowały gdy komputer już działał. Czasem się jakiś film zgrało czy muzę.
Więc można by rzec że to norma. Ale tylko w laptopach ludzie dyski wyjmowali.
Dwa dni temu włączam komputer - internetu brak, coś nie tak ze sterownikiem ethernet, wykonałem z pięć prób zainstalowania, nic. Może rzeczywiście się fizycznie popsuł, czy tam spalił - nie wiem. Miałem dosyć. Moja dziewczyna dzwoni do obsługi technicznej - patrzę - robi dokładnie to samo, co ja. Pan poinformował ją, że trzeba "sformatować komputer" i jeśli nadal nie będzie działało, można wysłać do naprawy (jest na gwarancji).
Masz racje phini - dlatego wazne jest zabezpieczenie dostepu do komputera haslem a najbardziej "prywatne" pliki trzymac w zaszyfrowanym folderze lub archiwum chronionym haslem (jesli nie sa duze). Jesli taki serwisant przeglada rzeczy to najczesciej dlatego, ze sa latwo dostepne - nie bedzie mu sie raczej chcialo spedzac XX godzin/dni na lamaniu hasel.
super fajna sprawa - jakies kilka dni temu oddalem japoncom z jednego serwisu mojego asusa g1s. chyba zaczne przegladac pornotube, moze znajde jakies znajome 'twarze'... ;p
Komentarze (92)
najlepsze
-płyta główna
-ram
-klawiatura
-ekran
Nic poważnego nie może być, bo serwisant nie siedzi z lutownicą tylko wymienia cały podzespół.
Nigdy nie musiałem masy części wymieniać więc nie wiem, mam też gwarancje od przypadkowych uszkodzeń, typu upadek na chodnik, wylanie kawy
Chociaż kompletnie nie rozumiem po co włamywać się na obce konta w portalch spolecznosciowych?
Zapytałem szefa serwisu co o tym sądzi, że ludzie pokładają
Więc można by rzec że to norma. Ale tylko w laptopach ludzie dyski wyjmowali.
Nie bardzo wiem jak
Oddalem na gwarancji, dostalem w zamian nowy i ciekawe co sie stalo ze starym ;P
Tak na poważnie to Angole mówią tak na każdego kto wykonuje techniczny zawód.