Pewnie zaraz odezwą się głosy że to rzekomo nie jest prawda i to jest katolicka propaganda... bo mają inne zdanie na ten temat....
Ja jestem zwolennikiem wolnego wyboru i dlatego uważam że ten wybór należy pozostawić dziecku. Jakoś nie słychać o masowych samobójstwach w domach dziecka...
Był kiedyś wykop ze zdjęciami kiedy to małe dziecko przy operacji wysunęło rączkę z brzucha matki i zacisnęło ją co doprowadziło pewnego lekarza do zmiany poglądów
I ta arbitralnie, bez żadnych sensownych uzasadnień, postawiona linia sprawia, że pozwalacie na w zasadzie dowolne okrucieństwa względem zwierząt.
Syndrom postaborcyjny to mit. Nie zaobserwowano większych długotrwałych konsekwencji dla zdrowia, także psychicznego, niż w przypadku poronienia, czy porodu z poważnymi komplikacjami. Zresztą ciekawe jak by się sprawa miała gdyby takie kobiety nie były potępiane społecznie, może to Wy ten syndrom wywołujecie?
Prosiłem już o mniej rozpaczliwy ton, bo to tylko zniechęca do dyskusji.
Oni pozwolili wam żyć, wy nie pozwalacie żyć innym.
Nigdy bym nie dokonał aborcji własnego dziecka - nie oznacza to, że chcę swój światopogląd narzucić innym ludziom. Ta sprawa jest tak delikatna, że według mnie najlepiej decyzję zostawić rodzicom, szczególnie, że nie istnieją podstawy by twierdzić, że płodowi dzieje się krzywda, bo ani nie czuje bólu, przynajmniej do
Komentarze (35)
najlepsze
champion w mordowaniu dzieci---dla Ciebie mordowanie dzieci to sport????
ROFL ;)
Spójrz w lewy dolny róg mojego komentarza....
Ja jestem zwolennikiem wolnego wyboru i dlatego uważam że ten wybór należy pozostawić dziecku. Jakoś nie słychać o masowych samobójstwach w domach dziecka...
Był kiedyś wykop ze zdjęciami kiedy to małe dziecko przy operacji wysunęło rączkę z brzucha matki i zacisnęło ją co doprowadziło pewnego lekarza do zmiany poglądów
I ta arbitralnie, bez żadnych sensownych uzasadnień, postawiona linia sprawia, że pozwalacie na w zasadzie dowolne okrucieństwa względem zwierząt.
Syndrom postaborcyjny to mit. Nie zaobserwowano większych długotrwałych konsekwencji dla zdrowia, także psychicznego, niż w przypadku poronienia, czy porodu z poważnymi komplikacjami. Zresztą ciekawe jak by się sprawa miała gdyby takie kobiety nie były potępiane społecznie, może to Wy ten syndrom wywołujecie?
Prosiłem już o mniej rozpaczliwy ton, bo to tylko zniechęca do dyskusji.
Nigdy bym nie dokonał aborcji własnego dziecka - nie oznacza to, że chcę swój światopogląd narzucić innym ludziom. Ta sprawa jest tak delikatna, że według mnie najlepiej decyzję zostawić rodzicom, szczególnie, że nie istnieją podstawy by twierdzić, że płodowi dzieje się krzywda, bo ani nie czuje bólu, przynajmniej do
http://www.wykop.pl/link/95659/piotr-pawlukiewicz-krotko-o-aborcji