Kierujesz aparat (powinien być umieszczony na statywie) w miejsce gdzie jest największa liczba piorunów, ustawiasz niską czułość, maksymalną przysłonę i długi czas naświetlania. Im dłuższy czas naświetlania tym większe prawdopodobieństwo, że na zdjęciu będzie widoczna błyskawica.
Cholerka, no właśnie rozwiązanie z bateriami jest średnie... A orientujesz się może czy istnieje jakiś tani, starszy aparacik (powiedzmy od 3Mpix), który ma możliwość bezpośredniego zgrywania zdjęć na dysk będąc jednocześnie podłączonym do sieci? Majaczy mi się, że stary Ricoh G4 miał taką możliwość, ale dorwanie teraz zasilacza sieciowego do niego jest już raczej niemożliwością...:/
Komentarze (69)
najlepsze
http://pokazywarka.pl/fm83rv/
Ciesz się, że twój komentarz nie jest na samej górze, bo mógłbyś pobić rekord minusów :D.
Kierujesz aparat (powinien być umieszczony na statywie) w miejsce gdzie jest największa liczba piorunów, ustawiasz niską czułość, maksymalną przysłonę i długi czas naświetlania. Im dłuższy czas naświetlania tym większe prawdopodobieństwo, że na zdjęciu będzie widoczna błyskawica.
http://www.youtube.com/watch?v=oD0arHZglO0&fmt=22
oba szczyty Kilimandżaro?
Dodałem na: http://pokazywarka.pl/9luwfv/
http://www.youtube.com/watch?v=V5BxymuiAxQ
:)