Tango funeralne - zmartwychwstanie z jajem
No, i weź pan, no, i weź pan, no, i weź pan, powtarza Marian Kustra, kiedy umiera jego żona. W połowie czerwca 2009 r. Stanisława spada z wersalki. Marian starczym truchtem biegnie po sąsiada Janka. W izbie jest ciemno, ze ścian spogląda żyjąca i zmarła rodzina Kustrów. Wiszą pocztówki z cudzych wakacji, armia świętych od każdej trwogi...
- #
- #
- #
- #
- #
- 5
Komentarze (5)
najlepsze
Tu się poskładałem, a na mordę wyszedł banan. Ta wszędobylska biurokracja. Swoją droga interesuje mnie co by się stało, gdyby "odwołać decyzję o życiu". Zakopaliby żywcem?