Wypadające klawisze, rozpadająca się obudowa albo „zalany sprzęt”. Tak...
Kupujesz nowiutkiego laptopa. Po dwóch tygodniach czy miesiącach okazuje się, że wymarzony sprzęt nie jest taki dobry, jak na początku – bo na przykład wypadają w nim klawisze albo psują się zawiasy od ekranu. Nie licz jednak na to, że serwis producenta naprawi taką szkodę od ręki.
Gryzzli z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 9
Komentarze (9)
najlepsze
Jeśli Google zrobi użytek ze swoich badań nad Project ARA, to może doczekasz się czegoś takiego :)
Pełna standaryzacja, modułowość i łatwość samodzielnej naprawy sprzętu, jak w starych blaszakach. Tanie części same przyjdą a serwisy będą szanować klientów. Szkoda, że laptopy VBI (verified by intel, jak by ktoś nie wiedział) nie zdążyły się rozwinąć. Teraz Intel standaryzuje Ultrabooki, ale w zupełnie inny, nie przeszkadzający producentom nadal terroryzować klientów sposób.