Za 100 lat nasze praprawnuki popatrzą na zdjęcia naszych gabinetów chirurgicznych i stomatologicznych i powiedzą: "matko, ale prymitywny był ten XXI wiek na początku. Niemal wszystko trzeba było poprawiać inwazyjnie, horror"
Ale looki ma trochę racji - mimo, że badanie jest w zasadzie bezbolesne, nie należy do rzeczy, które się lubi. Zresztą, mało które badanie jest fajne, obojętnie u jakiego lekarza ;) Mnie po prostu poraziła prymitywność tamtego narzędzia i wyobraziłam sobie badanie nim, stąd stwierdzenie, że wolę już te współczesne. Alles klar panowie? :)
Trepan był ręcznym wiertłem z cylindrycznymi ostrzami, dzięki któremu robiło się otwór w czaszce. Kolec pomiędzy ostrzami służył do rozpoczęcia procedury i utrzymania tej samej pozycji podczas cięcia.
W muzeum anatomicznym w Leidzie wisi portret kowala, który sam wykuł sobie skalpel, po czym tym skalpelem rozciął sobie pęcherz i usunął z niego kamień. Potem zamówił dla tego kamienia (jest spory) futerał ze szlachetnego drewna. Oczywiście kamień i skalpel są wystawione obok portrety. Chyba po prostu ludzie w XVII w. byli twardsi :)
W krakowie mieści się Muzeum Historii Medycyny, jeżeli kogoś interesuje ta tematyka to szczerze polecam. Można tam zobaczyć o wiele więcej eksponatów z obszernymi opisami, a także filmy z operacji z czasu początków kinematografii, tych drugich nie wytrzymałem...
Komentarze (63)
najlepsze
A swoją drogą http://cdn.edu-search.com/uploads/speculum3.jpg - już nigdy nie będę narzekać na wziernik u ginekologa.
Trepan był ręcznym wiertłem z cylindrycznymi ostrzami, dzięki któremu robiło się otwór w czaszce. Kolec pomiędzy ostrzami służył do rozpoczęcia procedury i utrzymania tej samej pozycji podczas cięcia.
Mój faworyt
Mnie najbardziej przeraził usuwacz migdałków, coś strasznego. ;)
http://www.uj.edu.pl/dispatch.jsp?item=uniwersytet/historia/muzeum_historii_medycyny.jsp
Ale zwróćcie uwagę na piękne ręczne wykonanie! Niektóre, jak piła do czaszki to prawdziwe majstersztyki.