Pytam zupełnie poważnie. Skąd ta euforia i zwrot "he did it". Czy pilot miał jakieś inne wyjście? Czy takie lądowanie różniło się bardzo od normalnego lądowania i nie każdy pilot by sobie z tym poradził?
@nervosol: he did it znaczy że mu się udało, laska się cieszy bo to nie lada wyzwanie. takie lądowanie obarczone było dużym ryzykiem gorszego wypadku. Nie jest to normalna procedura, a gościu wyszedł z tego bez szwanku. Po prostu.
@Gwozdziuuu: jeżeli koła są zablokowane to nie ma znaczenia pod jakim kątem były obrócone - jedzie do przodu jak auto bez abs. Każdy pilot rejsowy by bezpiecznie tam wylądował.
Za każdego uratowanego w tym lądowaniu pasażera, amerykańskie wojska zabiją dziesięciu cywilów w licznych konfliktach zbrojnych w których biorą udział na całym świecie.
Komentarze (86)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora