Czy w takich okrętach podwodnych, po długim przebywaniu pod wodą, możliwe jest wynurzenie się i napełnienie z powietrza zbiorników tlenu? (sprężyć je na tyle żeby można było je przechowywać i powoli dozować na pokładzie po ponownym zanurzeniu) #pytaniedoeksperta
@Vegonator: Biorąc pod uwagę, że na atomówce mają prądu jak - nomen omen - lodu, po prostu rozkładają wodę na wodór i tlen. Wodór pompują za burtę, tlen zostaje. CO2 wiążą chemicznie.
Prawda jest taka, że miejsce w którym pojawił się kiosk okrętu był precyzyjnie wybrany. Wiadomo, że warstwa lodu nie jest wszędzie równa i dlatego zawsze okręty wybierają te, które są cieńsze, ze szczelinami itp tylko co powiedziałby baraszkujący w iglo koleś, gdyby mu ktoś nagle wyrko do poziomu sufitu podniósł...
Komentarze (37)
najlepsze
W takiej technice buduje się obecne mosty, mające coś na wzór klina u podstawy filaru, który lekko podnosi napierający lód krusząc go.
Lód spływa z prądem i naciera z bardzo dużą siłą w kierunku poziomym, aby nie przewrócił podpór trzeba go skierować w innym kierunku niż poziomy.
Mamy do wyboru skierować go w dół albo skierować go do góry.
Aby kierować go w dół konstrukcja podpory musiała by się zwężać ku dołowi - coś dużego stojącego na małej podstawie
O ludziach którzy popłynęli cienką, malutką łodzią podwodna , bez ogrzewania i z wiertłem do lodu którego nigdy nie testowali.
A poza tym to biorą to powietrze z powierzchni jak się wynurzają.