Pamiętam lifehack z koloni nad morzem. Telefon w korytarzu miał zaślepkę zamiast tarczy żeby móc tylko odbierać rozmowy. Żeby zadzwonić wystarczyło wystukać numer widełkami :)
Moja babcia pracowała w szpitalnej centrali telefonicznej. Za małolata się do niej jeździło do pracy i można było sobie porozmawiać przez telefon. Frajda nie z tej ziemi.
Wyglądało to mniej więcej tak jak na zdjęciu poniżej ,a w pomieszczeniu obok były ogromne szafy,które tak strzelały jak na powyższym filmiku :)
@PanKoparek: Moja mama pracowała na takim samym sprzęcie, w moim mieście numery były wtedy czterocyfrowe ,a że w domu była leśniczówka to i już telefon był i darmowe rozmowy z mamą, lokalne były darmowe międzymiastowe się notowało w zeszycie i rozliczało. Te szafy u nas wybierakami nazywali.
@PanKoparek: w podstawowce bylismy na wycieczce klasowej na poczcie. Pracowaly Tam panie telefonistki wlasnie pray takich biurkach. 20 lat temu. Masakra.
Ktoś pamięta jaka była różnica między żetonami A,B i C? Ostatnio gadaliśmy ze znajomymi i nikt nie mógł sobie przypomnieć, a to w sumie nie było tak dawno.
@kayo: Dokładnie, choć pierwotnie A miał być do lokalnych, B do międzymiastowych a C do międzynarodowych. Ale szybko okazało się, że żeton B można zastąpić monetą dwuzłotową co spowodowało ich wycofanie (żetonów nie monet) i przestawienie C na międzymiastowe.
A teraz? Każdy ma w KIESZENI znacznie mniejsze urządzenie, z kolororym, pięciocalowym wyświetlaczem, które się DOTYKA, wszystko sobie pływa na ekranie, wybiera numer w ułamku sekundy i łączy z telefonem na drugim końcu Ziemi...
Ludzie-eee, co wy tu za dyrdymały opowiadacie. Te wasze zabytki to Elżbieta II osobiście otwierała w latach 60 jako szczyt myśli technicznej Zachodu. Natomiast jeszcze na początku lat 80 w okolicach Iławy (a może Małdyt) robiło się to tak:
1. kręciu-kręciu, kręciu-kręciu korbką
2. albo
3. dzynk-dzynk-dzynk widełkami*
4. to wywoływanie centrali (czasami trzeba było panienkę obudzić)
Komentarze (51)
najlepsze
źródło: comment_wEemC2I0msSw2AYaZo6rV6LBDgtcCCT3.jpg
Pobierzźródło: comment_uPGp6fQMxvXDuGDOEMSBKgYLC2gay2Qj.jpg
PobierzWyglądało to mniej więcej tak jak na zdjęciu poniżej ,a w pomieszczeniu obok były ogromne szafy,które tak strzelały jak na powyższym filmiku :)
źródło: comment_I70qGVwUYZc8TgQx3WfuQcVnpEtJpHOv.jpg
Pobierzźródło: comment_gLwzzeQBEkQvsnSvZjvoDZct7JZyJmpy.jpg
Pobierzźródło: comment_tXdTVlSnYlobRcevxGpjZOQC5IpzeUfs.jpg
Pobierzźródło: comment_logdBWMSyFPPm3iItcbv7zJ0JXP5Rmb1.jpg
PobierzNiewiarygodne.
1. kręciu-kręciu, kręciu-kręciu korbką
2. albo
3. dzynk-dzynk-dzynk widełkami*
4. to wywoływanie centrali (czasami trzeba było panienkę obudzić)
5. a potem https://www.youtube.com/watch?v=D_aZHPbWmNc
6. albo https://www.youtube.com/watch?v=JGVOtZjtY-s
7. Obowiązkowo: "Mówi się? Mówi się!"
...
*
Trochę nowsza, ale nadal historia - dzwonienie z komórki i żeby tylko nie trafić na pocztę bo 2 zeta w plecy :)