Przykro mi z powodu Twoich doswiadczen... Ale wracajac do blizn po trepanacji - ich ksztalt i polozenie zaleza od rodzaju operacji, regionu mozgu i od samego operatora ( i tego jakie dojscie wybiera ). Ksztalt blizny z obrazka jak najbardziej prawidlowy.
Za malolata z kolegami mielismy straszna zajawke na motory. Ktos mial motorynke, inny komara, potem ktos zalatwil WSKe i szczerze mowiac zaden z nas nigdy nie jezdzil bez kasku. Nie chodzilo juz o przepisy bo niektore motory byly bez zadnych papierow. Ale dochodzila prosta kalkulacja - wawalam sie na rowerze, boli jak cholera, jade dwa razy szybciej po asfalcie... to nie moze sie dobrze skonczyc. Jak ktos probowal szpanowac, ze jezdzi bez
Niech ktoś lepiej wklei link to badania (z opisem metodologii, obliczonym progiem ufności prób itd.), które na reprezentatywnej próbie (proporcje ze statystyk wypadków) potwierdzają skuteczność kasków rowerowych, albo co najmniej, że kaski nie zwiększają prawdopodobieństwa poważniejszych obrażeń przy kolizjach powyżej 50km/h (nadjeżdżający samochód).
Hmm, nie ma?
może dlatego, że kaski bez osłoniętych okolic stawu skroniowo-żuchwowego przed niczym więcej poza powierzchownymi urazami przy niskich prędkościach nie chronią?
Nie posłucham się tej ideologii, tak ideologii. To jest przerysowane... w opozycji do tego mogę powiedzieć, że: nie będę wychodził na dwór bo walnie mnie piorun. Tak, tak oczywiście prawdopodobieństwo, że ktoś mnie walnie na drodze jest większe, ale zastanówmy się jeśli coś walnie mnie na drodze, to pewnie musi być pianym bydlakiem a wtedy nie mam szans z kaskiem. W takim razie propagowanie bezpiecznej jazdy w kasku, bo możemy się wywalić
Hehe, tak jak z pasami bezpieczenstwa. Ktos kiedyś słyszał, ze kolezanka kolezanki kolegi to sie udusiła pasami przy wypadku, gdyby nie miała to by przecież przeżyła ergo nie bede zakładał pasów. Mówcie co chcecie ja i tak bede je zakładał :) Nic nie kosztuje.
Zeby przejechac sie po miescie rowerem? Ja. Po prostu przywyczailem sie, ze jak biore rower to zakladam tez kask. Wlasnie o to chodzi, na krotszej wyciecze tez mozna walnac glowa w kraweznik.
Komentarze (145)
najlepsze
bo ja proszę pana zrobiłam probe rzuciłam z 3 pietra czapkę i kask
kask się rozbił a czapka nie
Hmm, nie ma?
może dlatego, że kaski bez osłoniętych okolic stawu skroniowo-żuchwowego przed niczym więcej poza powierzchownymi urazami przy niskich prędkościach nie chronią?
Jeżdżę regularnie na rowerze, po ścieżkach
http://serwisy.gazeta.pl/swiat/1,34180,3613376.html