#!$%@?ąc od samej inicjatywy zauważyłem, że coraz bardziej nakręcana jest moda na przynależność do jakiejś konkretnej grupy "wyznawców". Mam tu na myśli media, które wywierają wpływ na bycie ateistą/teistą, lewicowcem/prawicowcem, zapominając o zdrowym rozsądku. Nie muszę przecież identyfikować się z konkretną grupą, by kierować się w życiu określonymi dogmatami, które czerpię zarówno z ideologii chrześcijańskiej - jako katolik - i świeckiej - jako obywatel i zwyczajnie świadomy człowiek, jak również wolnorynkowiec opowiadający
Komentarze (3)
najlepsze