#coolstory Kiedyś pracował z nami taki koleś, neurotyk właśnie, mocno w typie detektywa Monka. Przestawialiśmy mu często coś na biurku. I to nie tak na chama. Np. doniczkę po drugiej po prawej stronie parapetu zamiast po lewej. Telefon przy drugim brzegu biurka. Oczywiście pierwsze jak przychodził to ustawiał wszystko tak jak było wcześniej.
Co rano mieliśmy spotkania. Przy większym stoliku z krzesłami. On siedział na przeciwko tego stolika. Po spotkaniu
@gram_w_mahjonga: to jest zajebiscie wredne. wy się nabijacie, a ten ziomek miał niełatwo.
Mam w kuchni w pracy 7 krzeseł - 2 czerwone i 5 niebieskich. Zwykle stoją tak, ze jedno niebieskie na szczycie, i dwa czerwone na bokach między dwoma niebieskimi. Jak ktoś przestawi - nie da mi to spokoju dopóki ja tego nie "sprzątnę". I nie ustawię równo tych krzeseł. To nie jest fajne uczucie, uwierz, a jakby
@gram_w_mahjonga: To naprawdę jest okrutne. Mnie do płaczu doprowadza gdy ktoś układa naczynia w zmywarce/na suszarce w przypadkowy sposób. Dosłownie do płaczu. I pojawiają się do tego sensacje w żołądku. Ludziom z takimi problemami jest wystarczająco trudno bez żartownisiów przekładających wszystko na złość.
Komentarze (161)
najlepsze
Co rano mieliśmy spotkania. Przy większym stoliku z krzesłami. On siedział na przeciwko tego stolika. Po spotkaniu
Mam w kuchni w pracy 7 krzeseł - 2 czerwone i 5 niebieskich. Zwykle stoją tak, ze jedno niebieskie na szczycie, i dwa czerwone na bokach między dwoma niebieskimi. Jak ktoś przestawi - nie da mi to spokoju dopóki ja tego nie "sprzątnę". I nie ustawię równo tych krzeseł. To nie jest fajne uczucie, uwierz, a jakby