Zrezygnowani: Chora żona, sparaliżowany syn, znikąd pomocy
Jestem jak Pudzian, jak Superman. Zawsze cię uniosę – mówi Zbigniew Płocki do sparaliżowanego syna. Ale nie ma już siły. Opiekuje się też ciężko chorą żoną i chodzi do pracy. Bo inaczej nie utrzyma rodziny. Napisał nawet do premiera. Znikąd pomocy.
mario881 z- #
- 56
Komentarze (56)
najlepsze
Lepiej niech państwo Polskie zabija ludzi niepełnosprawnych, a nie skazuje na męki plus zajebiście drogie leki itd.
Pieniądze wyrzucone w błoto.
Założę się, że gdyby facet się rozpił, rzucił robotę, to MOPS szybko by znalazł opiekunkę, kasę.
A tak, porządna rodzina, koleś ma pracę, więc wal się na ryj.
Sk..synstwo? Tak, wyniesmy je na szczyty i polejmy obficie sosem cynizmu. To sie nazywa postep.