TLDR / Jednym zdaniem: Wielu inżynierów i architektów uważa, że niemożliwe jest aby 47 piętrowy stalowy wysokościowiec zawalił się pod wpływem pożaru.
Wyjaśnienie skrótów:
- Truthersi - członkowie ruchów na rzecz prawdy o 9/11.
- Raport NIST - finalny i oficjalny raport naukowy o zawaleniu się WTC7 przygotowany przez National Institute of Standards and Technology
Prośba do sceptyków – zanim zaczniecie zakopywać, przeczytajcie informacje do końca. Nie zakopujcie bez czytania.
Przez 12 lat wierzyłem w oficjalna wersję i wyśmiewałem różne teorie spiskowe, jako „oczywiste bzdury”. Sugerowanie, że rząd USA mógł wiedzieć o zbliżającym się ataku i nic nie zrobić lub co gorsza samemu zorganizować te ataki, wydawało mi się zbyt absurdalne, aby traktować to poważnie. Dopiero kilka miesięcy temu po raz pierwszy przeanalizowałem na poważnie, choć z dużym sceptycyzmem materiały zwolenników i doznałem szoku. Do tej pory myślałem, że za oficjalną wersją stoją nauka, fakty i liczby, a Truthersi to banda oszołomów, która wymysla jakieś bzdury. Okazało się, że jest zupełnie na odwrót – to oficjalna wersja jest pełna dziur, dzikich spekulacji, czasem wręcz fabrykowanych dowodów i danych. Przejdzmy do meritum:
Cała oficjalna historia zamachów 11 września jest pełna nieprawdopodobnych wydarzeń i sprzeczności, a najjaskrawiej to widać w przypadku zawalenia się budynku WTC 7.
Niewiele osób wie, że oprócz wież WTC 1 i WTC 2 w dniu 11 września 2001, zawalił się także trzeci budynek – wysoki na 47 pięter drapacz chmur znany jako WTC 7.
Upadek tego budynku przez wielu uważany jest za pięte Achilesa całego oficjalnego mitu 11 września. Otóż w ten budynek nie uderzył żaden samolot. Zapalił się od spadających płonących szczątków wież WTC. Dlaczego więc upadł i to w bardzo dziwny sposób?
Wpiszcie w youtube „wtc 7 collapse” albo spójrzcie na ten film:
Czy to nie wygląda dziwnie?
Zarzuty Truthersów:
1.) Pierwszym zarzutem jest to, że żaden współczesny stalowy wysokościowiec nie zawalił się pod wpływem pożaru, zwłaszcza ze paliło się tylko 6 pieter z 47, z czego oficjalny raport wymienia tylko dwa pietra (12 i 13) gdzie pożar był naprawdę duży i to rzekomo on spowodował zawalenie się całego budynku. Nawet oficjalny raport NIST stwierdza, że ilość materiałów palnych w budynku pozwalała, aby pożar trwał około 20 minut w jednym miejscu. Jednocześnie ten sam raport chce abyśmy uwierzyli, że te pożary były na tyle gorące i długotrwałe, że rozgrzały stal do tego stopnia iż pomimo że była ona pokryta materiałem przeciwpożarowym, to jednak rozgrzała się na tyle że zaczeła tracić swoją siłe i wyginać się, co spowodowało, że stal podłodze straciła zaczep z kolumną rdzeniową(core column) która ją utrzymywała po czym jedno piętro upadło na drugie, a potem dalej i w rezultacie nastąpił proces który doprowadził do zawalenia się całego budynku. Tylko jest kilka poważnych problemów z taką teorią. Po pierwsze od zawalenia się kilku pięter (co samo w sobie jest spekulacją, bez dowodów), do zawalenia się całego budynku jest daleka droga: budynki 3,4,5,6 z kompleksu WTC stały znacznie bliżej upadających wież, został praktycznie „zbombardowane” odłamkami, a jednak żaden z nich się nie zawalił. I tu zasadnicze pytanie – jeśli w WTC7 rzeczywiście urwały się podłogi na 13 i 12 piętrze i runęły w dół, to co spowodowało upadek stalowych kolumn rdzeniowych, które były szkieletem całego budynku. Nawet jeśli podłogi się zawaliły, to w małym stopniu (jeśli w ogóle) powinno to uszkodzić kolumny rdzeniowe. I tu dalsza zagadka – gdy się wysadza budynki przeznaczone do zburzenia, to na kolumny które biegną od parteru aż do ostatniego pietra, w kilku miejscach zakłada się ładunki wybuchowe, w innym razie takie stalowe kolumny w razie zawalenia budynku sterczałby jak gigantyczne bierki i mogłby upaść w niekontrolowany sposób uszkadząc sąsiednie budynki i raniąc ludzi. Tymczasem w zawaleniu WTC7 nic takiego nie miało miejsca. 47 pietrowy drapacz chmur ładnie „złożył się” w kompaktową stertę gruzu o wysokości 3 pięter. Oczywiście stalowe kolumny „same” się ładnie połamały na małe fragmenty :) Cud, jeden z wielu jakie miały miejsce tego dnia...
Oblukajcie te straszliwe pożary:
2.) Drugi zarzut: zawalenie sie WTC 7 w ogóle nie wygląda na zawalenie się od pożaru, tylko od kontrolowanego wyburzenia - budynek stał jeszcze ponad 5 godzin po zawaleniu się wież WTC potem nagle upadł w 6,5 sekundy, a co szczególnie ważne jego górne poziomy spadały właściwie swobodnym spadaniem (free fall) – przyznaje nawet oficjalny raport NIST.
Problem w tym, że nie jest możliwe, aby pożar spowodował zawalenie sie budynku w ten sposób. Ponieważ do symetrycznego zawalenia sie (jak widać na filmie) trzeba by aby 82 stalowe kolumny wewnątrz budynku zawiodły wszystkie W TYM SAMYM MOMENCIE - co nie jest możliwe przy niesymetrycznym pożarze. Druga sprawa gdy budynek zawala się jego górna część spada praktycznie swobodnym spadkiem, co ma miejsce tylko wtedy, gdy dolne części nie stawiają żadnego oporu (bo zostały wysadzone materiałami wybuchowymi)
W wypadku pożaru budynek jeśli by się zawalił to upadłby nierówno, niesymetrycznie i na pewno nie cały od razu, cześć budynku gdzie nie było pożaru, zawaliłaby się jako ostatnia, lub nawet wcale, prawda?
3.) Trzy: Są OFICJALNE ślady ekstremalnie wysokich temperatur, niemożliwych do uzyskania w normalnym biurowym pożarze. Żeby była jasność – nie mówimy to o odkształceniach, czy osłabieniu stali, mówimy o STOPIENIU. Stal nie topi się w pożarach biurowych które mają około tysiąc stopni niższą temperaturę niż potrzeba do stopienia stali! Rok po zamachach rządowa agencja FEMA (Federal Emergency Management Agency) opublikowała raport o zamach, gdzie w appendixie do raportu zamieszczono wyniki badań jakie przeprowadzono w Worcester Polytechnic Institiute (WPI). Trzech profesorów z WPI zbadało próbki stali z WTC7. Okazało się że są stopione, co zdumiało naukowców ponieważ pożary biurowe nie wytwarzają tak wysokich temperatur. Problem ten został opisany w uczelnianym periodyku, w artykule „Wielka tajemnica stopionej stali”, gdzie napisano:
„Stal która ma temperaturę topienia 1500C może ulec osłabieniu i wygięciu ale nie stopieniu podczas zwykłego pożaru biurowego. Tymczasem (…) kolumna grubości jednego cala została zredukowana do grubości półcalowej. Brzegi były pozwijane jak papierowe zwoje i miały grubość i ostrość żyletki. To co było kiedyś solidnym stalowym ramieniem teraz miało dziury, niektóre większe od średnicy srebrnego dolara, przez które świeciło światło.
Ten wygląd stali jak w szwajcarskim serze zszokował wszystkich profesorów od pożarnictwa, bo spodziewali się zobaczyć deformacje i zagięcia – ale nie dziury”
Jonatan Barnett, jeden z trzech profesorów z WPI, cytowany przez Timesa powiedział: „wygląda jakby stal zostałą częściowo odparowana w nadzwyczajnie wysokich temperaturach”. To samo potwierdził w wywiadzie z NYT profesor Abolhassan Astaneh-Asl
z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkley mówiąc o stali z WTC7 „Części mające kiedyś 5/8 cala zostały wyparowane”
Naukowcy z FEMA nie potrafili wyjaśnić zagadki stopionej i odparowanej stali. Zostawili ten problem swoim następcom z NIST, dając oficjalną rekomendacje aby „zbadać ten fenomen”. Ponieważ oficjalna teoria spiskowa opiera się tylko na zwykłych pożarach, chłopcy z NIST mieli ogromny zgryz jak wyjaśnić coś co nie da się wyjaśnić. Myśleli i myśleli przez prawie 6 lat. W końcu wymyślili rozwiązanie! Genialne w swojej prostocie – po prostu nic nie napisali o stopionej stali! Fakty nie pasują do teorii? To won do kosza z nimi! Pokus-pokus i nie ma! A każdego kto o nich przypomina trzeba ośmieszyć i zdyskredytować. I gotowe.
W necie można zobaczyć piękne animacje przedstawiające „rozwiązanie zagadki” budynku walącego się pod wpływem pożaru. Tylko, że za tymi wyjaśnieniami nie stoi żadna nauka! To są naciągane spekulacje wrzucone do komputera. Sam NIST to przyznaje. Otóż metoda badania co się stało z WTC7 była wielce osobliwa i gwałcąca wszelkie standardy badań naukowych. Otóż zaczęto od końca, czyli od założenia a priori, że budynek zawalił się pod wpływem pożaru. Zbudowano model komputerowy i opracowano różne scenariusze pożarów – umiarkowany, realistyczny, ciężki. Kiedy okazało się, ze ani umiarkowany, ani realistyczny nie pasują, skupiono się na „ciężkim” wariancie. Ponieważ i tu komputerowy model „nie chciał” się zawalić, zaczęto tak manipulować różnymi danymi wejściowymi (np. dowolnie zwiększano liczbę materiałów łatwopalnych w budynku, w symulacji pominięto w ogóle fakt tego ze stal jest dobrym przewodnikiem ciepła i podgrzewana w jednym miejscu rozprasza ciepło) aż wreszcie uzyskano efekt jako pożądano. A co z teorią kontrolowanego wyburzenia przy pomocy ładunków wybuchowych? Oto fragment FAQ z odpowiedziami naukowców NIST badających sprawę:
Pytanie: Czy NIST rozważał koncepcje kontrolowanego wyburzenia i badał takie modele komputerowo?
Odpowiedź : NIST nie znalazł żadnych dowodów wskazujących na użycie materiałów wybuchowych
Pytanie: Czy NIST szukał takich dowodów?
Odpowiedź: Nie NIST nie szukał…
Tak więc mamy tu piękne błędne koło – NIST nie znalazł „żadnych dowodów” na to że były użyte materiały wybuchowe, bo ich nie szukał... a nie szukał ich bo nie było dowodów.... istny paragraf 22 :)
Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, że zapewnienia, że wszystko zostało zbadane i wyjaśnione to zwykłe bezczelne kłamstwo wypowiadane przez sprzedajnych naukowców gwałcących metodę naukową, przez pomijanie niewygodnych faktów, fabrykowanie danych z kapelusza i na siłę dopasowujących fakty do teorii...
PSYCHOLOGIA
To nie jest tak, że nie ma dowodów, światków, motywów. Wszystko to jest. Są próbki, pomiary, zeznania świadków, nagrania wideo. Są zebrane i opisane. Jednak na chwilę obecną daleka jest droga do zdekonspirowania kłamstwa o 9/11 w oczach opinii publicznej. W zrozumieniu dlaczego prawda o 9/11 nie wyszła na jaw kluczowe znaczenie ma psychologia.
Większość ludzi po prostu a priori, odrzuca myśl że zamachy to robota rządu. Ta myśl jest zbyt straszna i dlatego nie może być prawdziwa. Ten sam mechanizm opisywał Hitler w Mein Kampf pisząc o wielkim kłamstwie.
[Zwykli ludzie] łatwiej padają ofiarami wielkiego kłamstwa niż małego, ponieważ sami często mówią małe kłamstewka w małych sprawach, lecz byliby zawstydzeni uciekać się do kłamstw na dużą skalę. Nigdy nie przyjdzie do głowy, aby fabrykować kolosalne nieprawdy i nie uwierzą, że inni mogą mieć czelność tak haniebnie zniekształcać prawdę.
Zamachowcy właśnie w tym psychologicznym odruchu obronnym upatrzyli swoje zwycięstwo. Zamachy z 11 wrzesnia musiałby być tak duże i spektakularne żeby nikomu nawet przez myśl nie przeszło ze to nie islamiści
Rozumowanie przebiega następująco
1. Rząd amerykański nie zamordowałby własnych obywateli aby wywołać wojnę
2. Wiec rząd nie ma nic do ukrycia zatem raport rządowej agencji jest rzetelny.
3. Ci którzy podejrzewają rząd są w błędzie ponieważ pkt 1 i 2 udowadniają że rząd ma racje a krytycy błądzą
Tymczasem jest wiele przykładów z historii, gdzie rząd amerykański siegał po prowokacje a nawet czysty terroryzm (jak
operacja Gladio w Europie), nie wahając się poświęcić życia niewinnych ludzi. Weźmy chociażby odtajnione niedawno materiały CIA
„Operation Northood” - jest to typowa czarna operacja będąca pierwowzorem 11 września. W latach 60-tych XX wieku administracja amerykańska planowała inwazję na Kubę i obalenia Fidela Castro. Aby przekonać opinię publiczną do zaatakowania Kuby CIA zaproponowała wywołanie w USA fali terroryzmu, o który oskarżono by kubańczyków. Planowano zamachy bombowe w Waszyngtonie i Miami, porwania a nawet fałszywe zestrzelenia samolotów.
Oto mała próbka z odtajnionych akt CIA:
"
Jest możliwe stworzenie incydentu, które w sposób przekonujący pokaże, że kubański samolot zaatakował i zestrzelił cywilny samolot pasażerski w drodze ze Stanów Zjednoczonych do Jamajki , Gwatemali, Panamy czy Wenezueli . Trasa samolotu musi przebiegać nad Kubą. (...)
Samolot w bazie lotniczej Eglin AFB będzie pomalowany i ponumerowany żeby wyglądał jak dokładny duplikat samolotu cywilnego, zarejestrowanego dla organizacji związanej z CIA na terenie Miami.
W wyznaczonym czasie duplikat zastąpi rzeczywisty samolot cywilny i na pokładzie znajdą się staranie wyselekcjonowani pasażerownie ze starannie przygotowanymi aliasami. Rzeczywiście zarejestrowany samolot będzie zamieniony w drona.
Czasy startu drona i duplikatu zostanie zaplanowane tak, aby umożliwić na spotkanie południu Florydy . Z punktu zbornego samolot pasażerski zejdzie do minimalnej wysokości i uda się bezpośrednio na lotnisko pomocnicze w Eglin AFB, gdzie ewakuuje się pasażerów i przywróci samolot do pierwotnego stanu. Tymczasem samolot-dron będzie lecieć zgodnie z założonym planem lotu .
Bedąc nad Kubą dron rozpocznie transmisję na międzynarodowej częstotliwości zagrożenia wiadomości MAYDAY stwierdzającej , że jest atakowany przez kubańskie samoloty MIG. Transmisja zostanie przerwana przez zniszczenie samolotu , które zostanie wywołane przez sygnał radiowy. Dzięki temu stacje nasłuchowe Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO) na zachodniej półkuli same „zawiadomią” Stany Zjednoczone , co się stało z samolotem i uniknie się wrażenia że Stany Zjednoczone próbują "sprzedać" ten incydent ."
W latach 60-tych Kennedy zawetował pomysły CIA, jednak samo to, że zupełnie poważnie przygotowano takie plany świadczy jakie mają nastawienie mentalne ludzie z CIA. Są skłonni do terroryzmu, aby skłonić swój własny naród do poparcia wojny.
PORAŻKA MEDIÓW
Media we współczesnym świecie uważane są za czwartą władzę i same często kreują się na obrońce społeczeństwa przed nadużyciami władzy... Tyle teorii, tymczasem praktyka pokazuje, że mainstreamowe media idą na pasku rządu i wielkich korporacji. Przez wiele dekad amerykańckie media obowiązywała „Fairness Doctrine”, która zobowiązywała do rzetelenego i zbalansowanego przedstawiania różnych opinii. Niestety pod koniec lat 80-tych uchylono tą pożyteczną zasadę i od tej pory amerykanie widzą i słysza w mediach tylko taką propagandę jaką dozwolą korporacyjni właściciele mediów. Nic z rzetelnych odkryć i naukowych analiz truthersów się nie przedostaje do mainstreamu, a jeśli już się o nich wspomina, to zawsze w prześmiewczo-drwiącym kontekście.
Również wspomniana wcześniej psychologia gra duże znaczenie – większość dziennikarzy po prostu nie wierzy, że 9/11 to mogłaby być robota rządu i w dobrej wierze ośmiesza ruch truthersów, oczywiście nie wgłębiając się w szczegóły (po co skoro wiadomo że to nieprawda)
Do tego jest oficjalna wersja, opasłe tomy sprawozdań (których nikt nie czyta, ale każdy wierzy że skoro są to zawierają prawdę)
Ośmieszenie znaczenia słów „teoria spiskowa”.
W najbardziej oczywistym, słownikom znaczniu spisek to „tajne i nielegalne porozumienie między spiskowcami” planującymi jakiś nielegalny akt. Spiski się zdarzają – przecież OFICJALNA wersja 9/11 jest teorią spiskową – zakłada ona spisek 19 młodych muzułmanów celem porwania samolotów i rozbicia ich o ważne budynki!
Czemu więc tylko niewygodne dla rządu wersje obrzuca się pogardliwym epitetem „teorii spiskowej” co z góry ma wskazywać, że szkoda zniżać się do dyskusji z kimś kto snuje takie teorie.... Skąd to się wzięło? Otóż w 1967 roku, w obliczu narastającej krytyki ustaleń Komisji Warenna, CIA wydało memorandum #
1035-960 w którym wzywano mainstreamowe media do przeciwdziałania szkodliwym teoriom spiskowym. W memorandum tym wskazywano co i jak trzeba mówic i pisać aby zwalczać tych co zadają trudne pytania. Kevin Ryan w ksiązkce „Another Nineteen” przeanalizował wystepowanie słowa „teoria spiskowa” i „zwolennik teorii spiskowej” w dwóch dużych gazetach amerykańskich. Wziął pod lupę Washington Post i New Your Times. Co się okazało? W ciągu 45 lat PRZED pojawieniem się instrukcji CIA, fraza „teoria spiskowa” pojawiła się w obu gazetach tylko 50 razy, czyli około raz na rok. Natomiast w ciągu 45 lat po wyjściu instrukcji, fraza ta pojawiła się 2630 razy czyli średnio raz na tydzień. Przed 1967 rokiem, fraza „zwolennik teori spiskowej” („conspiracy theorist”) nigdy nie pojawiła się w tekście, zarówno w Washington Post jak i w NYT. Po 1967 roku obie gazety użyły w swoich artykułach tego zwrotu ponad tysiąc razy! Tak więc jeśli macie odruch że słyszycie zwrot „teoria spiskowa” i od razu myślicie sobie o jakiś paranoikach i wariatach, to miejcie świadomość, że to uwarunkowanie kulturowe jest wynikiem przemyślanej propagandy. Celem tego uwarunkowania jest abyście nie zadawali trudnych pytań, nie analizowali argumentów obu stron i śmiali się z tych „wariatów” co stawiają trudne pytania.
Podsumowując – pokazałem wam tylko czubek góry lodowej, jest jeszcze mnóstwo innych dziur i sprzeczności w oficjalnej wersji spiskowej. Jeśli będzie potrzeba społeczna może napiszę jeszcze o cudach w Pentagonie i w wieżach WTC. :)
Jeśli temat was zainteresował to polecam wgłębić się w temat. Nie musicie wierzyć mi na słowo – obejrzyjcie sobie filmy z zawalenia WTC7 na youtube, poczytajcie na ten temat i sami oceńcie czyja wersja jest bardziej wierygodna.
Chciałbym też zaapelowac do dziennikarzy, blogerów i wszystkich ludzi dobrej woli – zainteresujcie się tematem, zbadajcie go. Sprawa jest naprawdę poważna i rzutuje na życie milionów osób, w zasadzie na nas wszystkich.
Wojna w Iraku została wywołana na podstawie fałszywych danych wywiadowczych. Wojna w Afganistanie również była nielegalna. W chwili obecnej USA łamią podstawowe zasady państwa prawa - np Habeas corpus, czyli nielegalne przetrzymywanie ludzi bez postawienia zarzutów, stosują tortury, ograniczaja swobody obywatelskie i robią masową nielegalną inwigilacje internetu i telefonów (i Bóg wie czego jeszcze). Wszystko to zło ma swoje źródła w 11 września. Wyjaśnienie jaka jest prawda o tych zamachach ma kluczowe znacznie dla powstrzymania fali rządowych inwigilacji, łamania wolności i manipulowania ludźmi. Pomyślcie – jeśli tym co zorganizowali takie zamachy, udało się ujść bezkarnie, to co będzie dalej? Co jeszcze zorganizują?
Tymczasem łaskawie proszę o wykop i rozpowszechnienie tej informacji.
Pisząc ten artykuł korzystałem książki Davida Ray Griffina:
-
The Mysterious Collapse of World Trade Center 7: Why the Final Official Report about 9/11 is Unscientific and False - gorąco polecam przeczytać!
- 9/11 and American Empire: Intellectuals Speak Out
Komentarze (403)
najlepsze
Jedno jest pewne, jest to super pretekst do wojny na której producenci broni i innego
Większość paliwa spłonęła na zewnątrz podczas uderzenia. - ile procent? jak to wyliczyłeś ? ile dokładnie litrów/ton? jaki był stan baku w momencie uderzenia? Nic nie wiesz.
Palące tworzywa sztuczne nie stopią stali. - Ale dobrze się pali i ogień szybko się przez to rozprzestrzenia.
Według projektów wieże miały wytrzymać kilkukrotne uderzenia wzięto wtedy Boeing 707 - DC 8. - No przecież wieże wytrzymały uderzenia, zawaliły się
PRZYPADEK?
Wiezowce
Fajne wtylumaczenie... policz sobie wszelakie zmienne fizyczne/atmosferyczne jak np.: predkosc i kierunek wiatru, cisnienie, temperature (a w zasadzie jej roznice, czyli calki/rozniczki etc etc), to ci wyjdzie fajne znikome prawdopodobienstwo, ze "blizniaki" akurat sie zawalily "pod siebie"...
WTC7
jezeli wierzysz, ze #!$%@?* sie on sam z siebie to ci gratuluje po materialach***, ktore wrzuciles - zbuduj sobie model z materialow podobnych lub nawet z lego, wyjmij bloki te co na
http://www.debunking911.com/freefall.htm
wtc7, budynek był uszkodzony, brakowało betonu wielkości małego bloku z mojego osiedla, pożar był po drugiej stronie i nie był to mały pożar jak na zdjęciach pokazują tylko pożar który przechodził przez podłogę i zawalał ją. Po raz 5 nie będę opisywał, poszukaj sobie trochę wyżej albo niżej, po moich komciach, o.
Albo nie, dam ci to zdjęcie prawdziwego pożaru.
@oloka: 1 rok 7 mies. temu ( ͡° ͜ʖ ͡°)