Regionalnie z pasją Misiek Zdzisiek nakręcony na pomaganie
Potrzeba tak niewiele, żeby zrobić tak wiele – ta dewiza przyświeca działalności Fundacji Miśka Zdziśka – Błękitny Promyk Nadziei z Jędrzejowa. Pomaga potrzebującym przede wszystkim zbierając plastikowe nakrętki. Staje się wizytówką wrażliwości i dobroci województwa świętokrzyskiego.
W rozmowie z Panem Prezesem Dariuszem Lisowskim usłyszałam bardzo piękne i prawdziwe a zarazem szczere słowa
,, Człowiek który w swoim życiu bardzo wiele wycierpiał potrafi się uśmiechać najpiękniej na świecie ”.
Dobro rodzi dobro. Fundacja Miśka Zdziśka jest tego doskonałym przykładem. Powstała w maju 2012 roku z potrzeby serca – wyjaśnia założyciel i prezes Dariusz Lisowski.
Sam w pewnym momencie mojego życia znalazłem się w trudnej sytuacji. Po wypadku samochodowym przeszedłem operację kręgosłupa, zwolniono mnie z pracy, moja żona nie pracowała. Nasza rodzina została bez środków do życia. Chodziłem o kulach . Nie było nikogo, kto chciałby nam pomóc. Ponieważ zaczęły cierpieć nasze córki, w ostatnim akcie desperacji napisałem mail,,krzyk o pomoc” do pana starosty jędrzejowskiego Edmunda Kaczmarka z prośbą o pomoc. Ku mojemu zaskoczeniu już następnego dnia odezwał się telefon. Poproszono mnie o przyjazd do Pana Starosty, a dwa dni później miałem już pracę jako pełnomocnik do spraw sportu w Starostwie Powiatowym w Jędrzejowie. Gdyby nie pomoc Starosty Edmunda Kaczmarka, moje życie mogło zakończyć się tragicznie, bo straciłem wszelką nadzieję. Dlatego wiem, jakie to ważne, aby w odpowiednim momencie otrzymać wsparcie. Teraz pomagam innym, aby oddać to,co sam dostałem -mówi Dariusz Lisowski
ODDAĆ INNYM OTRZYMANE DOBRO
Dariusz Lisowski zaczął organizować zawody sportowe. Koronną imprezą była spartakiada dla niepełnosprawnych dzieci Błękitny Promyk Nadziei.
- W czasie jednej z imprez spotkałem chłopca, który bardzo chciał wystartować w zawodach, ale wózek inwalidzki na którym się poruszał był w tak złym stanie, że ciężko było nim normalnie jeździć, a co dopiero konkurować z innymi. Przykro było patrzeć. Nie mogłem zapomnieć o tym chłopcu, chciałem mu jakoś pomóc. Poszedłem do pana starosty Edmunda Kaczmarka i poprosiłem o zgodę na zorganizowanie zbiórki nakrętek. Pozwolenie dostałem. W ciągu miesiąca w samym Jędrzejowie udało mi się zebrać 1,5 tony nakrętek. Wózek został kupiony. Wówczas w mojej głowie narodził się pomysł, by tę pomoc rozszerzyć na większa skalę.
Tak powstała idea fundacji. Chciałem oddać innym to dobro, które otrzymałem.
Został powołany zarząd, ustalony statut, zakres działania fundacji i gotowy twór został zgłoszony do Krajowego Rejestru Sądowego. Fundacja Miśka Zdziśka Błękitny Promyk Nadziei zaczęła działać.
CIEPŁY I PRZYJAZNY MISIEK ZDZISIEK
Uwagę zwraca nazwa.
Rodziła się w bólach – śmieje się Dariusz Lisowski.
Chciałem, żeby była wyjątkowa, bardzo ciepła, przyjazna. Pomysły były różne. Od spartakiady wziął się Błękitny Promyk Nadziei. Z kolei miśka zapożyczyliśmy z loga Powiatowego Centrum Sportu w Jędrzejowie.
Pomyślałem, że fajnie by było, żeby ten misiek w nazwie funkcjonował. Tylko jak go nazwać? Długo myślałem.
Była chyba pierwsza w nocy, kiedy wpadło mi do głowy: Misiek Zdzisiek.
Fundacja Miśka Zdziśka powstała z myślą niesienia pomocy dzieciom chorym, niepełnosprawnym oraz osobom cierpiącym, skrzywdzonym przez los życia, którzy niestety ze względów zdrowotnych jak i społecznych nie są w stanie normalnie funkcjonować w życiu codziennym.
Pomaga głównie dzięki plastikowym nakrętkom.
- W działaniach statutowych mamy napisane, że zbiórka nakrętek to podstawa pomocy naszym podopiecznym Skupiliśmy się na tym. Co dwa miesiące oddajemy ich pięć ton – podkreśla Dariusz Lisowski. – Plastikowe nakrętki z butelek, kosmetyków, ze słoiczków na kawę, środków czystości, z farb - traktujemy je jako odpadki. Nie uświadamiamy sobie, jak ogromną wartość mają. Więc zamiast wyrzucać je do śmieci, lepiej je zbierać i od czasu do czasu przynieść do jednego z wielu naszych punktów zbiórki. Ich pełny spis można znaleźć na naszej stronie internetowej.
Bo każda nakrętka jest na wagę zdrowia
LUDZIE DOBREGO SERCA
Nakrętki zbierają przedszkola, szkoły, zakłady pracy w województwie świętokrzyskim. Do akcji przyłączyli się również szczypiorniści z Vive Targi Kielce, a także piłkarze Korony Kielce.
- Cieszy nas, że dostajemy coraz więcej sygnałów z kraju, że takie zbiórki są prowadzone dla Miśka Zdziśka. Paczki z nakrętkami dostajemy z Łodzi, Warszawy czy z Pomorza. Na tym nie koniec.
Udało się nam przekroczyć granice. Idzie do nas również przesyłka z Londynu – dodaje Lucyna Surgiel, koordynator akcji w Fundacji.
Wszystkie nakrętki trafiają do Jędrzejowa, gdzie fundacja ma swoją siedzibę.
W zwożeniu bardzo pomaga nam firma kurierska DHL, która robi to za darmo. Ale mamy nadzieję, że uda nam się namówić kolejną firmę która odbierała by nam nakrętki spoza granic naszego województwa, ponieważ zdajemy sobie sprawę, że jest to pewne obciążenie. Szukamy też innych form transportu, jak chociażby myślimy o nawiązaniu współpracy z Pocztą Polską – zdradza Dariusz Lisowski.
Nie musimy za to martwić się o dostarczenie surowca do punktu skupu. To zasługa wspaniałych ludzi, którzy stanęli na naszej drodze.
Podczas naszych akcji przekonaliśmy się, że nie brakuje osób wrażliwych, o dobrym sercu. Pomagają, jeśli widzą, że ich wysiłek przynosi wymierne rezultaty – podkreśla Lucyna Surgiel.
WYJĄTKOWA GRUPA WOLONTARIUSZY
Fundacja Miśka Zdziśka działa w oparciu o wolontariat.
Pomaganie to nasz priorytet. W Fundacji zebrali się ludzie, którzy coś w swoim życiu przeszli. Tak już jest, że jeśli życie kogoś doświadczy i ten ktoś dostaje drugą szansę, to wtedy rodzi się chęć niesienia pomocy drugiemu człowiekowi - mówi Lucyna Surgiel.
Każdy z nas ma swoją pracę, a po jej skończeniu zajmuje się sprawami Fundacji. Zwłaszcza na początku było bardzo ciężko to wszystko pogodzić – zdradza prezes Lisowski.
Panuje przekonanie, że nasza młodzież nie jest wrażliwa to nie prawda. Przyznaję, że na początku było trudno, zdobyć zaufanie młodych ludzi. Teraz mamy wśród nich wspaniałych pomocników, którzy odwiedzają dzieci w szpitalu, ale także pomagają osobom w hospicjum – wyjaśnia Dariusz Lisowski. – Współpracujemy z Centrum Wolontariatu w Kielcach, które zapewnia naszym wolontariuszom odpowiednie szkolenia. Młodzi ludzie mają także spotkania z psychologiem, który przygotowuje ich na trudy wizyt w hospicjum.
Fundacja działa na zasadach wolontariatu , Zarząd nie pobiera wynagrodzeń a dobrowolne wpłaty na konto z przeznaczeniem na pomoc dla podopiecznych w stu procentach trafiają do nich.
Choć podstawą działalności Miśka Zdziśka miała być zbiórka nakrętek, szybko okazało się, że to czasami jest za mało.
TWARDE NEGOCJACJE I CHWILE WZRUSZENIA
-Nasza Fundacja została poproszona o pomoc dla młodej mamy trójki malutkich dzieci która która potrzebuje protezy nogi. Ta mamą była Joasia Żelezik. Zostaliśmy rzuceni na głęboką wodę. Obiecaliśmy pomóc i chcieliśmy się wywiązać z danego słowa. Tymczasem musieliśmy zgromadzić ponad 80 tysięcy złotych. Siadłem i załamałem się, skąd weźmiemy aż tyle nakrętek. Wtedy postanowiliśmy ogłosić zbiórkę publiczną – wspomina Dariusz Lisowski.
Zwróciliśmy się do pana marszałka Adama Jarubasa o pozwolenie na tę zbiórkę i zaczęliśmy działać. Po informacjach, które ukazały się w Echu Dnia i TVP Kielce ruszyła fala pomocy, natomiast kiedy do akcji dołączył się Andrzej Piaseczny poprzeczka od razu skoczyła bardzo wysoko. W sześć tygodniu udało nam się zabrać upragnioną kwotę.
Nie lada wyczynem było pozyskanie do współpracy Andrzeja Piasecznego. Artysta na brak propozycji wsparcia różnych akcji charytatywnych nie narzeka.
A jednak dał się namówić Miśkowi Zdziśkowi.
Jak mi się to udało? Rozmawialiśmy bardzo szczerze. Nie opowiadałem o fantazjach i ideach, ale powiedziałem o sobie, o tym, co przeszedłem, co mną kieruje – zdradza prezes Lisowski.
Współpracownicy Dariusza Lisowskiego mówią o swoim szefie, że to jest uparty człowiek, który kiedy trzeba potrafi być twardym negocjatorem.
POMAGA I PRZYWRACA NADZIEJĘ
Kiedy uroczyście przekazywaliśmy Joasi protezę ja przygotowałem sobie wspaniałą mowę, z podziękowaniami. Jednak pierwsza głos zabrała Joasia. Po jej słowach podszedłem do niej, dałem jej bukiet kwiatów i popłakałem się – wspomina prezes Lisowski.
To, że w tak krótkim czasie udało się zebrać tak dużą kwotę, to zasługa ludzi, którzy odpowiedzieli na apel Fundacji Miśka Zdziśka.
Ten wspaniały wynik świadczy o tym, że Misiek Zdzisiek zdobył zaufanie ludzi. To bardzo cenny dar, za który dziękujemy. Bez niego nie byliśmy w stanie nic zrobić – mówi Dariusz Lisowski.
Chcemy utrzymać poziom, który teraz mamy, żeby stać się wizytówką województwa: wrażliwości, dobroci i pomocy.
Teraz Fundacja zbiera pieniądze na protezę dla. Ale o pomoc proszą kolejne osoby.
Nie sztuka mieć wielu podopiecznych, ale ważne, żeby zapewnić im realną pomoc. Dlatego my mierzymy siły na zamiary – podkreśla Dariusz Lisowski.
Wiemy, że ludzie patrzą na nas, obserwują nasze działania. Walczymy też z niekorzystna opinią, jaką ludzie mają o fundacjach.
Misiek Zdzisiek nie tylko pomaga, ale przywraca nadzieję.
Pomogliśmy Izie spod Skarżyska Kamiennej. Wcześniej cała lokalna społeczność zbierała dla niej nakrętki na nowy wózek. Okazało się, jednak, że trafili na nieuczciwych ludzi. Nakrętki przepadły. Iza zwątpiła , nie wierzyła, że my będziemy jej wstanie pomóc– wspomina Lucyna Surgiel.
Kiedy zaprosiliśmy Izę wraz z rodzicami do Jędrzejowa na uroczyste przekazanie upragnionego wózka, zapytałam Izę, czy teraz wierzy, że są dobrzy ludzie, że fundacja może pomóc. Odpowiedziała, że tak, że odzyskała tę wiarę. Dla takich chwil warto żyć. To najpiękniejsza zapłata.
CZYSTE SERCE
Choć Fundacja „Miśka Zdziśka” działa niespełna rok, już ma na swoim koncie nagrody. Dariusz Lisowski jest laureatem pierwszej w Polsce nagrody
„Laur Zwierciadła Dobroci”nadanej przez Stowarzyszenia na Rzecz Wspierania Talentów Dziecięcych Art Pro oraz nagrody Wojewody Świętokrzyskiego Bożentyny Pałki – Koruby „
Czyste Serce”.
I choć to kropla w morzu potrzeb , to Dariusz Lisowski zapewnia , że to dopiero początek. Chce dotrzeć i wziąć pod opiekę kolejne dzieci bardzo chore i niepełnosprawne.
Podając rękę słabszemu wzmacniasz siebie duchowo, i tego, który tą dłoń choć przez chwilę potrzyma. Pamiętajmy , dobro zawsze powraca.