Oboje moich rodziców to alkoholicy.
Wiem, że były podobne, jednak z jednym rodzicem, a nie znam nikogo kto by miał dwójkę pijącyh rodziców. Może ktoś jest w podobnej sytuacji i coś mi poradzi.
Chodziłem do spotkania DDA (Dorosłe Dzieci Alkoholików), tam również ja miałem najbardziej przejebane, każdy miał w rodzinie jednego pijącego rodzica, wręcz dziwili się na moje opowieści. Przestałem tam chodzićbo nie odpowiadała mi ich forma, możesz tylko opowiadac, nikt nie ma prawa nawet tego skomentować. Z psychologiem rozmawiałem tylko przez telefon, dostałem tylko porady aby się od tego odciąć, nie odzywać się i zapomnieć.
Przejebane.
Kiedy miałem 13 lat, ojciec chciał mnie lać trzymając nóź w ręku, do dziś mam bliznę na ręce.
Sąsiedzi przychodzą do mnie i mówią żebym poszedł po matkę, bo śpi w samochodzie albo wychowawczyni do mnie dzwonie bo kiedy szła ulicą to policjanci moją mame wsadzali do samochodu, później musiałem ją odbierać jak paczkę.
Któryś z rodziców woził mnie ze sobą samochodem po pijaku, w międzyczasie wstępując na stację benzynową i nie po to żeby zatankować samochód.
Złych wspomnień jest mnóstwo, dobrych praktycznie nie ma.
Zastanawia mnie co o tym mówią moi znajomi za moimi plecami, nikt nigdy się nie odważył ze mną o tym pogadać, zastanawiam się czy jak bardzo to wpływało na moje życie towarzyskie.
Piję, okazjonalnie, nigdy sam, wiem że nigdy nie będę miał problemów z alkoholem, choćboję się o moje dzieci, że w DNA to im zostanie przekazane od dziadków, cholernie się tego boję.
Jestem rozerwany psychicznie, musiałem szybko dorosnąć, mam o to żal do nich, że nie dali mi się nacieszyć dzieciństwem, to ja od najmłodszych lata pełnie funkcję samotnego rodzica, który by miał dwójkę dzieci.
Jak ktoś ma jakieś pytania lub nawet porady, może artykuły, książki, instytuacje które by mi pomogły sobie z tym poradzić raz na zawsze to zapraszam, jak nie we komentarzach to w prywatnych wiadomościach.
Nie wiem jak zweryfikowac, nie mam żadnych dokumentów z leczenia itp.
Komentarze (294)
najlepsze
nie stać mnie na opłacenie psychologa, spotkania DDA są dupy
Choć nie do końca się zgadzam, to że ktoś ma gorzej to nie jest żadnym pocieszeniem
Jako członek rodziny możesz zgłosić ich na odwyk.
odwyki już były
Tak, ale jak to bywa po alkoholu, nawet jak chcesz z kimś porozmawiać na imprezie to często takie rozmowy mają mało sensu, a co dopiero kiedy osoba ma więcej alkoholu niż krwi.
Często słyszałem słowo "#!$%@?", choc najbardziej boli kiedy matka mówi że się zabije i bede miał z nią spokój, nic mi tak nie kraja serca.
Moj kumpel mial dziadka alkoholika, ojciec tez wpada w ciagi i teraz on sam zaczyna przeginac z piciem. Jak do takiego czlowieka dotrzec? Rozumiem, ze w mlodym wieku sie szaleje ale przep#!#!$@enie w miesiac 2k na alko i nie posiadanie kasy na czynsz to przesada. Zreszta nikt normalny nie wali wody bez przerwy przez kilka dni jesli nie jest na jakims wyjezdzie.
Zawsze pragnąłem żeby ktoś nie miał tak jak ja.
Kto jest dla Ciebie wzorem? Czyje reakcje próbujesz naśladować? Masz swoje autorytety?
Co lubisz w sobie?
Czego nie lubisz?
Można ci jakoś pomóc?
Jak można pomóc dzieciakom z podobnych rodzin? Jakiej pomocy Ty byś oczekiwał jeszcze kilka/kilkanaście lat temu?
Odpowiem na najistotniejsze, ostatnie.
Chciałbym aby ktoś do nas przychodził i próbował przetłumaczyć moim rodzicom, problem się zaczął jeszcze przed moim urodzeniem, więc jeżeli macie znajomych którzy nadużywają alkoholu to zainteresujcie się ich lsoem, wyciągnijcie gdzies ich, nie tylko na impreze.
Myślę że to było zamkniete koło, rodzice pili i coraz mniej 'normalnych' zanjomych mieli = za dużo wolnego czasu = więcej czasu na picie,
Co prawda rodzice nie bili mnie, ale stosowali przemoc psychiczną, najgorsza była w tym matka która cały czas powtarzała że nie jestem jej, że nie mam czego tu szukać, nigdy nie zapomnę jak mnie wystawiła za drzwi bo spytałem czy odgrzeje mi
Pozdrawiam Cię gorąco.