Pochwalę się - mam wszystkie (dosłownie) numery Kaczora donalda od 1991 roku (tak - wtedy wyszedł pierwszy numer Donalda - miał niebieską okładkę i wiem, że był komiks jak Mickey płynął jakimś statkiem, który był atakowany przez zielone stwory) do 1998 roku. Co więcej ,wszystkie je mam rocznikowo "spięte" w jakby książki, oprawione w twarde oprawy, z grawerami - Kaczor Donald 1991 itp. Trzymam je dla moich dzieciaków. Dokładnie to samo mam
u mnie mama musiała kupowac dwa egzemplarze kaczora donalda i gigantów, bo jeden dla mnie, drugi dla siostry. przy jednym byłyśmy gotowe się pozabijać.
Ten z miniatury kojarzę nawet dzisiaj.... eony minęły. W jednym zaś numerze była taka kozacka gra coś w klimacie Azteców? Ma to ktoś? Kojarzy? Oddam plusa za samego screana!
Donaldy wylądowały w piwnicy, ale mam około 300 numerów. Za to Giganty zdobią szafkę :) Żałuję cały czas, że już ich nie kupuję (jestem w sumie drugi rok w plecy), ale mam plan, żeby wszystko jeszcze nadrobić i kupować na nowo. Szkoda, żeby zmarnować potencjał, a poza tym to najlepsze komiksy na świecie - ileż mnie nauczyły to nie mówię nawet, ile tekstów z nich używam na co dzień to tym bardziej
@fernando-zdrajca: O tak. Wiele się z tego poradnika nauczyłem. Np. że w razie bezpośredniego kontaktu z rekinem ludojadem można sie uratować waląc go pięścią w nos. Na szczęście nigdy nie miałem okazji zastosować tego w praktyce...
@xxxx: Przypomniała mi się historyka, w której Donald budował samolot ze śmieci. Niesie pod pachami dwie deski surfingowe i zadowolony mówi "Świetnie nadają się na skrzydła. To będzie samolot na miarę moich możliwości!"
Ech, zawsze jak widzę okładki tego komiksu to przypomina mi się, że moja mama wyrzuciła kiedyś ponad 150 numerów :(. Stwierdziła, że i tak tego nie czytam a tylko zajmują miejsce w szafce. Mając 10 lat ciężko było doświadczyć większą tragedię.
Pamiętam jak Babcia chodziła rano po Kaczora i za każdym razem gdy się budziłem w dniu wydania już zalegiwał obok mnie. Z jednej strony cieszyła się moją radością z drugiej denerwowała, że śniadanie jadłem dopiero po przeczytaniu nowego numeru ! Beztroskie dzieciństwo ;)
Do dziś się zastanawiam, dlaczego niektóre słowa w dialogach były napisane pogrubioną czcionką. Niektóre numery przeczytałem po ~50 razy. Zawsze ze sterty numerów brałem te z samego dołu - najdawniej je czytałem :)
Komentarze (201)
najlepsze
źródło: comment_XxLwH36ouH31QWEAkhQU2XyxlonKXGkH.jpg
Pobierz@DRN: "Tato, nie rób wiochy"
Komentarz usunięty przez moderatora
źródło: comment_kWGIFVS521Qt3OC9M4cSQLTrwKiDehyn.jpg
Pobierzźródło: comment_GEFNda71zbuxZ1Kikrj3ZYH6VHqeRzHB.jpg
Pobierz@fernando-zdrajca: Pamiętam, te dodatki z serii Młodego Skauta były świetne :D
Pamiętacie taki mały, żółty składany mikroskop?