@smk666: Ble.. No wiesz nie każdy woli widok roztrzaskanej myszy.. Ja na przykład myszy boję się histerycznie pewnie bardziej od większości kobiet(poważnie). I przerażałaby mnie myśl, że potem podnosząc pułapkę miałbym rękę tak obrzydliwie blisko. A tak elegancko wziąłbym wiadro za uchwyt nawet bym nie musiał na nią patrzeć. A potem jakoś się jej humanitarnie pozbyć np. wrzucając do pieca! Niech płonie! :D
@endrzer: jak kiedyś pracowałem z myszą, na początku trochę panikowałem, ale potem się zaprzyjaźniliśmy, ganialiśmy się po korytarzu, ona właziła za szafki... ale któregoś dnia, nie przyszła, czekałem, czekałem ze łzami w oczach. Ktoś ją chyba zaj###ł, podejrzewam Miecia, woźnego, widziałem kiedyś jak łaził po korytarzu z łopatą, i rozglądał się tym chytrymi oczkami, nie chciał powiedzieć po co tak łazi, a po co można z łopatą łazić po korytarzu...
Ja kiedyś zrobiłem nie celowo podobną pułapkę. postawiłem na podłodze torbę zakupową (taką szmacianą wielorazówkę). W środku był chlebek i woda Cisowianaka 1,5 l. Odszedłem na chwilę a gdy wróciłem to ta łajza siedziała w torbie i opierdzielała pieczywo. podniosłem wodę i ją zdzieliłem. Chlebek zachlapał się na czerwono i musiałem go wyrzucić razem ze szkodnikiem /:
Komentarze (23)
najlepsze
faktycznie, humanitarne :/