Pamiętam jak wiele lat temu przeczytałem w gazecie, że ci "parkingowi" w centrum Warszawy (żuliki które "pomagają" ci zaparkować), wyciągają 6-8 kafli miesięcznie.
Od tamtej pory nigdy nie daję nic żebrakom.
Z jednym wyjątkiem - gdzieś tak raz na roku po naszej okolicy chodzi starowinka i prosi o coś do jedzenia - wtedy pakuję jej, co mam w lodówce.
@Opornik: Czym innym jest dawanie jedzenia, a czym innym kasy. Jak podchodzi do mnie ktoś i mówi, że jest głodny, to zapraszam go do pobliskiego sklepu i mówię żeby sobie wybrał jakieś bułki, pasztet itd. Jeśli powie, że woli kasę to jest bardzo szybkie "do widzenia" i nie ma w ogóle dyskusji :)
Zawsze się może zdarzyć, że dana osoba po prostu kasę swoją przepiła i teraz nie ma na jedzenie
Komentarze (101)
najlepsze
@zmXsNU-17K: Nie dzieciaki tylko gimbusy.
Od tamtej pory nigdy nie daję nic żebrakom.
Z jednym wyjątkiem - gdzieś tak raz na roku po naszej okolicy chodzi starowinka i prosi o coś do jedzenia - wtedy pakuję jej, co mam w lodówce.
Zawsze się może zdarzyć, że dana osoba po prostu kasę swoją przepiła i teraz nie ma na jedzenie