Cześć. Ostatnio nawiązałem kontakt z jednym bezdomnym w Krakowie.
Ma na imię Wojtek. Nazwiska nie chce podawać.
Zbiera puszki a następnie kupuje "Whisky".
Ma problem z alkoholem, a jego życie załamało się bardzo nie dawno (według niego ma nawet konto w banku na którym coś jest ale nie może się do niego dostać)po
Wojtek pomimo, że był trochę podchmielony, zapytany czy chciałby pracować, powiedział że Tak. Że umie sprzątać i chciałby to robić.
Wojtek wie o tym, że ktoś mu music zaufać, że przyjdzie i zrobi swoją robotę a przede wszystkim że zawsze będzie trzeźwy.
Opowiedział mi nawet że:
" - Nie,
- nie będę pił,
- Albo się coś robi albo się pije, jak się ma robotę to zapominasz o piciu"
Wojtek przez całe swoje życie (z opowieści) był oficerem. Miał rodzinę, i podobno ma nawet dom w Warszawie, zajmowane przez jego byłą żonę która spłodziła mu "cudze" dziecko. Wtedy właśnie jego życie się załamało.
(Oczywiście ktoś może powiedzieć że to bzdury, a gościu był po prostu pijany , ale Wojtek opowiadał tą historię dwa razy - bo dwa razy z nim rozmawiałem w tym tygodniu)
Wojtek czeka na kogoś kto mu zaufa. Kto da mu prostą pracę i pomoże uwolnić się z nałgu.
Na razie jedyny kontakt z Wojtkiem to miejsce gdzie "rezyduje" - pod Most Dębnicki w Krakowie Dokładnie tutaj :
https://maps.google.com/maps?q=50.054780,+19.927712&num=1&t=h&vpsrc=0&ie=UTF8&ll=50.054795,19.927683&spn=0.00049,0.000915&z=21&iwloc=A
Na murku koło mostu, śpi razem z innymi bezdomnymi.
Liczę, że ktoś z Was może pomóc. Pomóc w najlepszy sposób. Nie przekazując pieniądze co jeszcze bardziej niszczy człowieka, ale podarowanie zaufania, i pomoc w usamodzielnieniu się.
PS: Jeżeli ktoś chciałby w taki sposób pomóc proszę o kontakt w komętarzu, chętnię pomogę w kontakcie.
Lub na adres email :
pbbluesm@gmail.com
Aktualnie telefon mam niestety nieczynny, ale jeżeli ktoś chciałby potwierdzić moją wiarygodność to:
skype : pawelbrew
PS2 : Pamiętajcie, że Wojtek "rezyduje" w Krakowie.
Komentarze (147)
najlepsze
Bezdomni z Krakowa mają niesamowitą wyobraźnię; też ich słuchałem (jeden taki łączył się z kosmitami).
Weź go jeszcze w krzyżowy ogień pytań, to się pewnie pogubi w swojej opowieści.
http://img6.joyreactor.com/pics/comment/gif-cat-shark-grammar-nazi-617966.gif
Ich sytuacja chyba nie zależy od tego, że nie ma dla nich pracy, tylko od tego, że po prostu tak sobie żyją i mają to w dupie.
kilkanaście razy wysyłaliśmy brata na odwyk do szpitala psychiatrycznego, wracał zarzekał się że pić nie będzie, dziękował - ostatnim razem jak wyszedł z detoxu to już pierwszego dnia zachlał i tak było zawsze
manipulacja i jeszcze raz manipulacja - alkoholicy strasznie manipulują, moją matkę owinął sobie wokół palca, ta się nad nim za każdym razem litowała,
Kazdy bezdomny to czlowiek z historia.
Nie, nie wszystko zalezy od Ciebie. Czasami wplyw srodowiska, brak wsparcia albo wrecz rodzina/srodowisko moze doprowadzic do upadku niejednego "twardziela".
Nie opowiadajcie mi tutaj bajek, ze swiat sklada sie z samych twardzieli.
Pochylenie sie, pomoc innym czesto wymaga wiecej odwagi i determinacji. Obojetnosc i brak checi pomocy to oznaka slabosci.
Raczej kwestia silnej woli.
Na silną wolę składają się 3 czynniki:
- Umiejętność zmuszenia się do czegoś.
- Umiejętność powstrzymania się od czegoś.
- Świadomość nadrzędnych celów.
Młody chłopak z dobrej rodziny, z dobrego środowiska, może nie mieć silnej woli, ale nie musi się ciągle powstrzymywać przed pokusami, które stwarza złe środowisko.
Młody chłopak z patologicznej dzielnicy, który nie ma silnej woli, jest praktycznie skazany na taką a nie inną
Musisz być na prawdę wrażliwa skoro się nad takim gościem zlitowałaś :)