Fantazyjne trumny
Mieszkańcy regionu Wielka Akra w Ghanie chowają zmarłych w wielkich rybach, bibliach, telefonach komórkowych, butach, czy butelkach. Te nietypowe trumny zostały zaprojektowane by przedstawić pewien aspekt z życia zmarłego np. jego zawód lub pasję. Według wierzeń plemienia Ga po śmierci człowiek będzie się zajmował tym, co lubił na ziemi najbardziej. Dlatego nikogo nie dziwią trumny w kształcie papierosa czy butelki piwa! Pierwsze takie trumny wykonano w latach 50-tych XX w. i od tej pory cieszą się niesłabnącym powodzeniem. Ludność Ga celebruje minione życie zmarłego w nietypowy sposób wierząc, że fantazyjne trumny nie tylko przenoszą duszę zmarłego na tamten świat, ale robią to także ze stylem.
Ogień na Bali
Ceremonia kremacji wśród balijskich Hindusów przybiera niemal karnawałową atmosferę. Kolorowa parada przechodzi ulicami miasta towarzysząc nieboszczykowi do miejsca kremacji. Ale zanim to się stanie, zmarły przez parę dni pozostaje w domu. Następnie zostaje pochowany w masowym grobie wraz z innymi zmarłymi mieszkańcami wioski. Gdy zbierze się odpowiednia liczba ciał do przeprowadzenia kremacji, zaczynają się uroczystości. Oczyszczone zwłoki składane są na specjalnej platformie przystrojonej kwiatami. Mieszkańcy zanoszą ją na główny plac, gdzie zostaje podpalona. Ogień symbolizuje przeniesienie zmarłych do pozaziemskiego życia. Wtedy też zaczyna się wielkie świętowanie, które ma na celu uczczenie pamięci tych, co odeszli.
Podniebny pogrzeb
Tybetańczycy wierzą, że ciało jest tylko przejściowym miejscem dla duszy i nie powinno się żywić do niego przywiązania. Żegnają zmarłych kilkudniowymi obrzędami religijnymi, a następnie przewożą zwłoki na specjalne, odosobnione miejsce. Następnie ciało jest wielokrotnie nacinane i pozostawiane nagie na żer sępów. Gdy te skończą ucztę, kości zmarłego rozbijane są na miazgę, żeby także i je ptaki mogły zjeść. Ta ceremonia wydaje się straszliwa, ale ma swoje uzasadnienie. Ze względu na klimat, pochówek w ziemi jest właściwie niemożliwy. Z kolei drewno potrzebne do kremacji jest towarem deficytowym. Podniebny pogrzeb wydaje się najlepszym rozwiązaniem, zgodnym z tybetańskim światopoglądem. W ten sposób ułatwia się zmarłemu połączenie z żywiołem powietrza.
Wieszając zmarłych
Zwyczaj zawieszania trumien na skałach lub umieszczania ich w górskich jaskiniach czy na półkach skalnych był niegdyś praktykowany przez plemię Bo, zamieszkujące południową część Chin. Nadal bywa praktykowany w Indonezji i na Filipinach. W skały wbijano drewniane kołki, a następnie umieszczano na nich trumny spuszczane na linach. Dlaczego wybrano tak dziwne miejsce na pochówek? Otóż góry były uważane za miejsca święte. Był też i praktyczny aspekt - ciała były chronione przed padlinożercami. Trumny zawieszano co najmniej 10 metrów nad ziemią albo i wyżej – to już zależało od statusu społecznego zmarłej osoby. Przez stulecia wiele z tych trumien uległo zniszczeniu, część pospadała. Obecnie wiele z nich jest restaurowana i zawieszana z powrotem.
Obracanie kości
Ludność Madagaskaru z pewnością nigdy nie słyszała zwrotu: spoczywaj w pokoju. Rytuał o nazwie Famadihana, czyli „obracania kości”, jest kultywowany na wyspie od trzech stuleci co siedem lat. W celu przyspieszenia rozkładu ciała - co uznawane jest za niezbędne w trakcie procesu wysyłania duszy w zaświaty - mieszkańcy wykopują szczątki swoich bliskich i zmieniają im całuny. Ceremonii towarzyszą tańce wokół grobu przy muzyce na żywo. Rytuał powtarzany jest do momentu kompletnego rozłożenia ciała. Wtedy mieszkańcy mają pewność, że dusza w końcu dołączyła do świata przodków.
Kosztowna fiesta
Muzyka, taniec i wielka uczta dla setek gości. Pogrzeby w indonezyjskim Tana Toraja to nie przelewki! Ceremonia jest niezwykle wystawna, dlatego po śmierci członka rodziny ten zawinięty w całun spoczywa w domu, podczas gdy rodzina gromadzi fundusze. To potrafi zająć tygodnie, miesiące a nawet lata. Do tego momentu zwłoki traktuje się jak chorego, którego należy odwiedzać i składać dary. Na pogrzebach zjawiają się setki gości, których trzeba odpowiednio podjąć m.in. budując tymczasowe domy. Pogrzeb jest wielkim wydarzeniem, na które ludzie oszczędzają pieniądze przez całe życie. Sama uroczystość trwa 3 lub 4 dni. W tym czasie zabija się ogromne ilości bawołów i świń, wszystko ku czci osoby zmarłej.
Striptizerki dla zmarłych
Pogrzeb może się wydawać drętwą ceremonią, ale na pewno nie wtedy, gdy pojawiają się na nim... profesjonalne striptizerki! Dziewczyny tańczą na specjalnie zaprojektowanej ciężarówce, która służy za scenę. Nie ma mowy o całkowitym obnażeniu się, ale występy i tak budzą wielkie emocje. Zwyczaj jest bardzo popularny na Tajwanie i w niektórych regionach Chin, mimo nakładanych przez władze sankcji. Pokazy najczęściej odbywają się w mniejszych miastach. Skąd pomysł? Pozycję społeczną zmarłego określa liczba gości, która stawia się na uroczystości. Im jest ich więcej, tym lepiej. Dlatego rodziny wynajmują tancerki, by te przyciągnęły tłum. Sprytne, prawda?
Pogrzeb czaszki
Na niewielkiej Kiribati, którego mieszkańcy w ponad 90 proc. są katolikami lub protestantami, nadal bywa praktykowany niezwykły obrzęd pogrzebowy nazywany „pogrzebem czaszki”. W zależności od tego, jaką pozycję społeczną zajmował zmarły, chowano go czwartego lub dziesiątego dnia po śmierci. Do tego czasu ciało pozostawało w domu, w którym odbywało się czuwanie i składanie nieboszczykowi podarków. Wiele miesięcy po pochówku ciało było ekshumowane, a czaszka separowana od reszty szkieletu. Naoliwioną i wypolerowaną umieszczano na półce w domu i składano jej dary. Ludzie wierzyli, że obecność czaszki w domu spowoduje, że bóg Nakaa powita duszę zmarłego w zaświatach.
Artykuł pojawił się na stronie fly4free. Jako, że jest na 8 podstronach, to pozwoliłem go sobie przepisać