Latam na paralotni i byłem świadkiem wypadku w którym mój kolega spadł z +- 15 na ziemię, żyje choć przeleżał trochę czasu w śpiączce więc nie podejrzewam by ten nie przeżył.
Jedno z pierwszych ćwiczeń (zaraz po ósemkach z lądu, w granicach wybranej części oka) to ciąganie po wodzie bez dechy (Body Drag). Koleś wybrał za duży latawiec do warunków wiatrowych i najwyraźniej nie potrafił nim sterować (ósemki w boksie). Głupota - mnie to śmieszy.
Komentarze (67)
najlepsze
W dużym skrócie kolega nie dopiął taśm przy zmianie skrzydła
Pewnie jeszcze paliłeś papierosa. Dobrze, że samochodu nie prowadziłeś. ;-)