W Anglii jest tak: radary stoją w najbardziej niebezpiecznych miejscach (szkoły, szpitale, centra miast) z założeniem ograniczenia prędkości do wartości, w której można zareagować. Są oznaczone i widoczne z daleka więc tylko od kierowcy zależy co zrobi. Czy przejedzie z prędkością dopuszczalną i zdąży zareagować, czy przejedzie szybciej bez szans na reakcję i zapłaci mandat. Tutaj nie chodzi o to, o co chodzi na zdjęciach. A wiadomo, że chodzi o kasę. W
idioci - jestem pewien, że gdyby nie było lotnych fotoradarów nic by się nie zmieniło - stacjonarne zmuszają niejako do zwolnienia, a co robią lotne? Jest to jedynie instrument represji, bo nikt nie jeździ z nastawieniem, że "stoją wszędzie"! W żaden sposób nie poprawia to bezpieczeństwa na drogach, a powyższy przykład okazuje jak bardzo nienormalna stała się ta praktyka - radar lotny powinien być w widocznym miejscu, oznakowany, a nie ustawiony jak
Ja osobiście jestem za radarami czasowymi. 2 radary jeden na wejściu i 2na wyjściu i ustawiony odpowiedni czas przejazdu. Dobre bo jeśli jeździ się równomiernie nie przekraczając prędkości to nie ma szansy na nowe zdjęcie do albumu a jeśli ktoś się ślimaczy to i wyprzedzić można i wrócić do normalnego tępa bez groźby mandatu. Takie radary potrzebne, najlepiej by się sprawdziły na wioskach gdzie poboczem chodzą ludzie a kierowcy wiedzą gdzie stoją
wszystko cacy... ale... jeśli stojące 50 tam gdzie można przejechać 100 bez żadnych konsekwencji będą nadal powodowały, że kierowca widząc znak 50 gdzie jadąc 60 wyleci z drogi i tak go zignoruje.
Może zamiast "czasówek" wprowadzić do przepisów ruchu drogowego ograniczenia znaków - droga mokra jedź 70, droga ośnieżona (poniżej 0) jedź 50. Tego nie ma, a Misie kochają takie miejsca.
Juz niedługo jedna z ruchliwszych dróg w Polsce (DK1) zostanie przerzucona
Popieram, strefy czasowe to chyba idealne rozwiazanie. Tak jak mowisz, na wsi czesto do szkoly dzieciaki chodza poboczem a tiry i inne samochody smigaja 2x lub x3 to co jest dozwolone.
A mandaty za przekroczenie >20km/h powinny zaczynac sie od 1000zl +100zl za kazde 1km/h
Komentarze (12)
najlepsze
Może zamiast "czasówek" wprowadzić do przepisów ruchu drogowego ograniczenia znaków - droga mokra jedź 70, droga ośnieżona (poniżej 0) jedź 50. Tego nie ma, a Misie kochają takie miejsca.
Juz niedługo jedna z ruchliwszych dróg w Polsce (DK1) zostanie przerzucona
A mandaty za przekroczenie >20km/h powinny zaczynac sie od 1000zl +100zl za kazde 1km/h
wtedy by sie nauczyli:)