Pracując w restauracji dziennie obierałem i kroiłem około 1-1.5kg cebuli. I powiem wam że wolałbym aby szefostwo kupowało gotową, pokrojoną cebulę płacąc za nią ciut więcej, nawet jeśli miałoby się to odbić na mojej pensji. Wylanych łez nie da się przeliczyć na pieniądze.
@zupa326: nigdy nie wiesz czego tam po drodze Ci dosypią żeby dłużej się trzymało. może w cebuli akurat nie, ale pewnie znajdziesz produkty z całą paletą sztucznych "E". podobnie jest z mięsem - ludzie chętniej kupują mielone jak w sklepie przy nich zmielą niż gotowe, tackowane.
Znacie kogoś kto kupuje już posiekaną cebulę, pod warunkiem, że to nie prażona cebulka? :D Nawet w Anglii się z taką nie spotkałem, a tam przecież ugotowany makaron albo ziemniaki na półkach w sklepach to standard.
@tomix: Trochę przykre #coolstory. Oglądałam program o dzieciach karmionych fast foodami. W jednej z przedstawionych rodzin, gdzie dwuletnie chyba dziecko codziennie, razem z rodzicami jadło fastfoody, była taka sytuacja: matka mówi, że dziś w domu będzie domowy obiad, ale mały nie będzie chciał go jeść bla bla. Jej "domowy obiad" to mrożony makaron (wcześniej ugotowany, kupny), i jakiś gotowy sos ze słoja. Co te angliki to ja
Komentarze (45)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora