To, że wyszkolone nie znaczy, że może iść z taką watahą w mieście między ludźmi bez kagańców i smyczny. (Gówno mnie interesuje gadanie, że "one nie gryzą").
@pss8888: porownujesz ulozonego psa bez smyczy do mordowania, brawo... Wg. Twojego zalozenia kazdy pies jest zabojca, czyli idac tym tokiem myslenia kazdy mezczyzna jest gwalcicielem, zaloz se wiec kaganiec na fujare, w koncu twoje instynkty tez sa silniejsze od ciebie.
ps
pomijajac ze ta analogia rozklada na lopatki, to w jakim kraju zabijanie ludzi nie jest karalne?
A pomyśleć, że ja się cieszyłam, jak mój pies nauczył się grać w ,,pokaż w której ręce jest piłeczka". :<
Pamiętam jeszcze, że jakiś czas temu niesamowite wrażenie zrobił na mnie pies znajomego (rottweiler), którego się strasznie bałam, gdy latał po podwórku. Kolega kazał psu warować i nawet nie drgnął przez co najmniej godzinę, gdy tam byłam. Po moim wyjściu za bramę, pies wrócił do biegania, zabaw itp. Niby nic, ale mądra
@pss8888: Dobrze wyszkolony pies atakuje na komendę i w momencie kiedy jest zagrożenie przewodnika. Sęk w tym, że to co jest zagrożeniem dla psa, dla ludzi często jest niewinną zabawą. Przekonała się o tym jedna osoba która w obecności mojego psa postanowiła mi pokazać ciosów jakie nauczyła się na treningu. Łapałem sierściucha w locie, gdyż dla psa był to ewidentny atak na mnie.
Kolega kazał psu warować i nawet nie drgnął przez co najmniej godzinę,
Niecierpię takich "właścicieli" psów. Gdy taki właściciel zaprasza gości to powinien zapewnić im bezpieczeństwo. Pies (groźnej rasy) powinien zostać odseparowany od ludzi których nie zna. Przecież można zamknąć go w jego klatce, zamknąć w wydzielonej części ogrodu, przywiązać do budy, zamknąć w domu itd. Jak tego nie zrobi to ponosi odpowiedzialność karną w razie "wypadku".
byłam kiedyś z wycieczką klasową w jakieś hodowli wilków (jakkolwiek to nazwać)
i był tam koleś-znawca, który mówił, że podstawą do kontrolowania psa jest niepozwalanie mu na wychodzenie przed siebie. zatem od małego należy biorąc go na smycz starać się, aby pies szedł albo za nami albo razem z nami. inaczej myśli, że jest przywódcą stada i on nas prowadzi, a nie my go. chociaż to pewnie bardziej metoda wychowania np. policyjnego
@chomi: raczej podstawa do układania psa - szczególnie takiego ze skłonnościami do dominacji.
Dlatego psy u ludzi którzy maja z nimi problemy ciągna ich po ulicy na smyczy że mało ręki nie wyrwie. Tylko że to jest konsekwencja złego wychowania i kolczatki, bicie ciągnącego psa itd nic nie dają poza ranami - generalnie ludzie nie zdaja sobie sprawy z tego jak wiele uwagi trzeba poświęcić na zbudowanie relacji z psem
Komentarze (60)
najlepsze
ps
pomijajac ze ta analogia rozklada na lopatki, to w jakim kraju zabijanie ludzi nie jest karalne?
Mam dla ciebie pomysł na prace. Zacznij zawodowo bajki pisać bo dobrze ci idzie.
Pamiętam jeszcze, że jakiś czas temu niesamowite wrażenie zrobił na mnie pies znajomego (rottweiler), którego się strasznie bałam, gdy latał po podwórku. Kolega kazał psu warować i nawet nie drgnął przez co najmniej godzinę, gdy tam byłam. Po moim wyjściu za bramę, pies wrócił do biegania, zabaw itp. Niby nic, ale mądra
Niecierpię takich "właścicieli" psów. Gdy taki właściciel zaprasza gości to powinien zapewnić im bezpieczeństwo. Pies (groźnej rasy) powinien zostać odseparowany od ludzi których nie zna. Przecież można zamknąć go w jego klatce, zamknąć w wydzielonej części ogrodu, przywiązać do budy, zamknąć w domu itd. Jak tego nie zrobi to ponosi odpowiedzialność karną w razie "wypadku".
Wszystko jest
a jakby miały niby wyglądać, gdyby były szczęśliwe? podskakiwać co 2 krok? mają iść przy nodze i to właśnie robią.
i był tam koleś-znawca, który mówił, że podstawą do kontrolowania psa jest niepozwalanie mu na wychodzenie przed siebie. zatem od małego należy biorąc go na smycz starać się, aby pies szedł albo za nami albo razem z nami. inaczej myśli, że jest przywódcą stada i on nas prowadzi, a nie my go. chociaż to pewnie bardziej metoda wychowania np. policyjnego
Dlatego psy u ludzi którzy maja z nimi problemy ciągna ich po ulicy na smyczy że mało ręki nie wyrwie. Tylko że to jest konsekwencja złego wychowania i kolczatki, bicie ciągnącego psa itd nic nie dają poza ranami - generalnie ludzie nie zdaja sobie sprawy z tego jak wiele uwagi trzeba poświęcić na zbudowanie relacji z psem