Dawno już nie miałem napadów, ale pamiętam, że tak 2-3 sekundy przed napadem miałem uczucie dyskomfortu i niepokoju.
Żeby zmniejszyć prawdopdobieństwo napadów stosuje kila zasad: Bezwzględnie nie piję alkoholu. Ograinczam też ekspozycje na bodźce mogące wywołać napad tj długie korzystanie z komputera bez przery, oglądanie telewizji\ korzystanie z kompa w całkowitej ciemności. Biorę leki zawsze o tej samej porze max 10 min różnicy. W miarę możliwości kładę się spać o tej samej
Ostatni duży atak miałem w III klasie gimnazjum. Mały natomiast w okresie świąt bożego narodzenia w II roku liceum. Duża poprawa nastąpiła, gdy zacząłem brać Keppre. Te zasady w sumie takim dodatkiem, ale jakiś tam wpływ mają.
Nigdy nie miałem sytuacji, w której spotkałbym kogoś z epilepsją i musiał mu pomóc podczas ataku, ale na wypadek takiej sytuacji szykowałem się z tego filmiku:
Duży napad w gimazjum na holu (czyli miejscu pogaduszek całej szkolnej społeczności). Później oczywiście zaczęły się drwiny na mój temat. Nie było to przyjemne.
Na dzień dzisiejszy nie czuje takiej potrzeby. Mam dobrze dobrane leki i nic nie chcę zmieniać.(no może po za ceną leków:D). Wszczepienie takiego implantu nie gwarantuje pozbycia się problemu jakim jest moje schorzenie. Może nawet zaszkodzić pacjentowi. Mogą pojawić się problemy z połykaniem, a także zwiększenie ilości napadów.
Jak już wcześniej wspomniałem długo nie miałem ataków więc przybliżę Ci co pamiętam. Jeśli chodzi o duży atak nie odczuwam bólu. Tylko czuje się kompletnie bezradny, jakiś "wyobcowany" i bardzo wkurzony, że kolejny atak pojawił się. Tak w przypadku dużego ataku tracę kompletnie panowanie nad sobą. Nie mogę poruszyć się , nic mówić.
W przypadku małego ataku też odczuwam dyskomfort i bezradność. Również bólu nie czuje. W zadzie leki atak
Komentarze (195)
najlepsze
Nie próbuję Cię obrażać ani nic. Taki stary dowcip przytoczyłem na rozluźnienie atmosfery :)
Kiedyś tak, ale odkąd moje ataki się uspokoiły zaprzestałem tego. Proszek starsznie źle wpływał na mój naskórek:D
Jestem początkującym magistrem farmacji. Zarabiam lekko ponad 2500zł netto.
Żeby zmniejszyć prawdopdobieństwo napadów stosuje kila zasad: Bezwzględnie nie piję alkoholu. Ograinczam też ekspozycje na bodźce mogące wywołać napad tj długie korzystanie z komputera bez przery, oglądanie telewizji\ korzystanie z kompa w całkowitej ciemności. Biorę leki zawsze o tej samej porze max 10 min różnicy. W miarę możliwości kładę się spać o tej samej
Ostatni duży atak miałem w III klasie gimnazjum. Mały natomiast w okresie świąt bożego narodzenia w II roku liceum. Duża poprawa nastąpiła, gdy zacząłem brać Keppre. Te zasady w sumie takim dodatkiem, ale jakiś tam wpływ mają.
Uraz był spowodowany wypadkiem samochodowym.
http://www.youtube.com/watch?v=k5INAf1_LKc
Czy widzisz w nim jakieś błędy, lub masz jakieś ogólne uwagi?
Wszystko jest jak najbardziej ok. Chyba jeden z lepszych materiałów jakie widziałem
Na dzień dzisiejszy nie czuje takiej potrzeby. Mam dobrze dobrane leki i nic nie chcę zmieniać.(no może po za ceną leków:D). Wszczepienie takiego implantu nie gwarantuje pozbycia się problemu jakim jest moje schorzenie. Może nawet zaszkodzić pacjentowi. Mogą pojawić się problemy z połykaniem, a także zwiększenie ilości napadów.
Mogę i lubię:)
Edit
Czy tracisz kompletnie panowanie nad sobą?
Jak już wcześniej wspomniałem długo nie miałem ataków więc przybliżę Ci co pamiętam. Jeśli chodzi o duży atak nie odczuwam bólu. Tylko czuje się kompletnie bezradny, jakiś "wyobcowany" i bardzo wkurzony, że kolejny atak pojawił się. Tak w przypadku dużego ataku tracę kompletnie panowanie nad sobą. Nie mogę poruszyć się , nic mówić.
W przypadku małego ataku też odczuwam dyskomfort i bezradność. Również bólu nie czuje. W zadzie leki atak
Nie noszę.
Wczesnym rankiem, w swoim łożku. Tragedia bo myślałem, że umieram