Cooo xD Właśnie po to się jedzie te 200km żeby zrobić taką przerwę gdzieś w trasie, nikt nikomu tego nie zabroni xD
@jestemrowerem: Niby tak, ale chcesz jechać od razu po p?$??!#eniu gigantycznej pizzy to pierwsze kilka kilometrów to męka :D (Tak, wpadłem kiedyś na tak genialny pomysł)
Dodalbym od siebie, ze zabranie baterii slonecznej przypinanej do toreb rowerowych jest tez dobrym pomyslem, bo w trasie moze sie okazac, ze telefon padnie w najmniej spodziewanej chwili.
No i jak najmniej wiezc na plecach, najlepiej nic, a wszystko w sakwach - glupi plecaczek z literm wody potrafi ciazyc czasem jak kamien, gdy sie przejechalo kilkadziesiat czy kilkaset kilometrow.
Polecam tez zabrac ze soba dobre, grube, wytrzymale worki smieciowe. Sa lekkie, pakowne,
@dzikireks: Taka bateria słoneczna jest w stanie cokolwiek dać nowoczesnemu smartfonowi, z którymi dostarczają ładowarki 2A? Nie bardzo chce mi się w to wierzyć...
Ja kilka razy zaliczyłem całodzienną trasę Gdańsk-Ustka-Gdańsk ok. 300km. Zabieram mały plecak, w nim zapasowa dętka, łatki, czekolada, woda niegazowana (trochę na początek, potem na trasie się dokupuje wodę i coś kalorycznego), kasa, lampki na powrót. Żadnego skuwacza łańcucha i szprych, no bez jaj. Może jeszcze zapasową oponę mam na szyi wozić jak obrożę? Ubiór oczywiście luźny, zwykłe spodenki szorty (nie jakiś obcisłe wynalazki dla osobników lubiących pokazywać swoje genitalia) i zwykła
To jest niemożliwe. Przeglądałem wykopy trochę zamyślony, jak tu się przygotować do mojej podróży 500km rowerem, i z letargu wyrwał mnie nagłówek tego wykopu. :)
To jeszcze proszę o rady związane z watahami psów - mój największy problem w wypadach rowerowych. Do wyboru są albo krajowe trasy pełne szybko jadących tirów, albo wiejskie drogi, z których zawsze wrócę podgryziony, albo po prostu k@@#iony bo kundle nie pozwalają cieszyć się drogą. Nie robię aż takich tras, ale 50-100km na raz mam dość regularnie i w ciągu takiej trasy (wybierając wioski, pola, lasy) nie mam 5 min ciągiem bez
@Arrival: Swego czasu borykałem się z takim problemem. Były takie dwa kundle co zawsze rano na mnie czekały:-) Wystarczyło mieć tylko pompke pod ręką. Jak zaczynały swój rajd, podnosiłem pompke do góry a te jakby w jakiejś hipnozie siadały na tylki i zaprzestawały gonitwy:-)
Komentarze (109)
najlepsze
- spakuj netbooka - nie szalej na początek i nie bierz laptopa - te dodatkowe kilogramy mogą pod koniec trasy przeszkadzać!
- nie zapomnij o modemie! Chcąc być online musisz sprawdzić czy Twoja sieć ma zasięg w miejscu przez które chcesz przejechać!
- weź trochę hajsu z domu by ewentualnie mieć kasę na PKP/PKS/Taxi/doładowanie
- weź 2 cegły - gdy stwierdzisz, że nie masz już sił - wyrzuć je!
Cooo xD Właśnie po to się jedzie te 200km żeby zrobić taką przerwę gdzieś w trasie, nikt nikomu tego nie zabroni xD
No i z tym wożeniem apteczki to troche przegięcie, każdy sam wypracowuje sobie swój system co oczywiście wymaga popełnienia wielu błędów.
Ja osobiście nie biore nic oprócz pieniędzy i telefonu, na luźno jedzie się najlepiej i
@jestemrowerem: Niby tak, ale chcesz jechać od razu po p?$??!#eniu gigantycznej pizzy to pierwsze kilka kilometrów to męka :D (Tak, wpadłem kiedyś na tak genialny pomysł)
Komentarz usunięty przez moderatora
słońce to jak kto lubi, ale okulary są niezbędne jeżeli nie chce się mieć oczów całych w robactwie
No i jak najmniej wiezc na plecach, najlepiej nic, a wszystko w sakwach - glupi plecaczek z literm wody potrafi ciazyc czasem jak kamien, gdy sie przejechalo kilkadziesiat czy kilkaset kilometrow.
Polecam tez zabrac ze soba dobre, grube, wytrzymale worki smieciowe. Sa lekkie, pakowne,