Śmiertelnie chory fan Feyenoordu uhonorowany przez kibiców i piłkarzy
Rooie Marck został zaproszony na boisko, z którego poziomu mógł oglądać stworzony przez kibiców na jego cześć olbrzymi banner. Kibice odpalili setki rac i odśpiewali mu "You Will Never Walk Alone". Jakby tego było mało, Rooie spotkał osobiście piłkarzy ukochanego klubu. Zmarł 3 dni później.
hops z- #
- #
- #
- #
- 31
Komentarze (31)
najlepsze
@chapeau_bas: Dokładnie takich to może niekoniecznie.
A dowodów na "You Will Never Walk Alone' w środowisku kibicowskim nie brakuje... W Polsce przypomina się sytuacja z pogrzebem młodego Dawida Zapiska. Albo gdy kibice z całego kraju zbierali krew na poszkodowanych w wypadku kibiców Lechii. Niedawno widzewiacy pochowali swoją kibicowską legendę. Wcześniej to właśnie kibice odwiedzali go w szpitalu, a później - niestety - zadbali o grób i godnie go na
Komentarz usunięty przez moderatora
Mieszkam 100 metrów od stadionu, można zadawać pytania.
Każdy fan fejnordu jest chory na życie, każdy przypadek zakończy sie śmiercią.